Kupcom handlującym na Małym Rynku wygasają w kwietniu umowy dzierżawy. Najprawdopodobniej przeniosą się na targowisko przy ul. Kusocińskiego.
- Tyle tam zainwestowaliśmy: w kramy, w ułożenie bruków, doprowadzenie wody, a teraz nas się przepędza. To jest krzywda niesłychana – żalili się kupcy w chrzanowskim magistracie.
- Nikogo krzywdzić nie chcemy. Kończą się wasze dziesięcioletnie umowy dzierżawy. Wykorzystując to, wprowadzamy porządek architektoniczny także w tej części miasta. Skoro odnowiliśmy pięknie Rynek, musimy również zadbać o jego najbliższe sąsiedztwo – tłumaczyła wiceburmistrz Urszula Palka.
Zacytowała handlowcom fragment podpisanych przez nich 10 lat temu umów. Zobowiązali się wówczas zagospodarować kramy, a następnie rozebrać je i usunąć do kwietnia 2005 r. Tak, by gmina mogła przejąć uporządkowany plac.
- Wszystko, co moje, zabiorę! Każdy kamień bruku wyniosę. A stragan porozbijam siekierą. I jeszcze na to widowisko telewizję zaproszę – groziła właścicielka jednego ze stoisk.
- Nie jesteśmy tu po to, aby na siebie krzyczeć – uspokajała krewką handlarkę Urszula Palka. – Mówmy o tym, co będzie dalej...
Wiceburmistrz zaprezentowała kupcom dwa rozwiązania: albo zawiążą spółkę i przystąpią do przetargu na sprzedaż całej działki, albo przeniosą się ze swoimi budkami na plac targowy przy ul. Kusocińskiego.
Kupcy oświadczyli, że pieniędzy na zakup całej działki nie mają. Tym bardziej więc nie stać ich potem na wybudowanie tam okazałego pawilonu handlowego, który zaprojektował architekt Stanisław Lessaer, autor zrealizowanej koncepcji zagospodarowania Rynku.
Jak wyjaśniał na spotkaniu, pawilon musi swoim kształtem współgrać z istniejącą zabudową. Dlatego nie może wyglądać jak barak.
- To ma być narożnik docelowy, a nie tymczasowy – podkreślał architekt.
Ostatecznie ustalono, że kupcy ponownie spotkają się w magistracie, 21 lutego, by ustalić warunki przeniesienia się na ul. Kusocińskiego. Tym razem już na stałe, bo w planach zagospodarowania miasta targowisko to uznano za docelowe.