Nie masz konta? Zarejestruj się

Dobre chęci i mroczne wizje

26.01.2005 00:00
Rada Miejska w Chrzanowie odrzuciła projekt uchwały mówiącej o rezygnacji gminy ze sprzedaży placu targowego przy ul. Szpitalnej
Większości radnych nie przekonały argumenty handlowców, skupionych wokół Trzebińskiego Zrzeszenia Przedsiębiorców Prywatnych, chcących, aby gmina bez przetargu wydzierżawiła im działkę pod budowę hali targowej.
19 stycznia kupcy skierowali do przewodniczącego Rady Miejskiej w Chrzanowskie pismo prosząc o wniesienie na sesję uchwały w tej sprawie.
- Takiego projektu wnieść pod obrady nie mogę, bo jest już po terminie. Musi go zatem złożyć na sesji któryś radny, a pozostali członkowie rady zaakceptować poszerzenie programu o ten punkt – powiedział w piątek przewodniczący rady, Aleksander Grzybowski.
We wtorek na sesji nie pojawił się projekt uchwały, autorstwa klubu radnych SLD.
Zainteresowani terenem przedsiębiorcy, kilkakrotnie podejmowali rozmowy z władzami miasta. Nie zdołali jednak ani zawiązać spółki kapitałowej, mogącej być inwestorem budowy hali ani przedstawić konkretnego biznesplanu. Na takie ryzyko nie było ich stać, przez co okazali się dla samorządu niewiarygodnym partnerem.
– Najpierw unieważnienie przetargu, potem spółka i inwestowanie w dokumenty – postawili sprawę jasno.
Ostatnio, wobec różnicy poglądów w samym środowisku handlowców na temat budowy hali targowej (wielu upatruje w niej zagrożenia takiego samego jak ze strony zachodnich sieci handlowych), częściej niż o budowie wspominali o modernizacji istniejącego targowiska.

Argumenty przedsiębiorców i radnych
(wypowiedzi na posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego Rady Miejskiej w Chrzanowie)
Tadeusz Kurdziel, przedsiębiorca z Trzebini
- Nie jesteśmy przeciwnikami supermarketów, ale niech istnieją w rozsądnych proporcjach w stosunku do drobnego handlu. W Chrzanowie powierzchnia handlowa w supermarketach przekracza już 5000 m2 i tym samym potrzeby mieszkańców są zaspokojone. Dla ekonomiki miasta supermarkety nie są korzystnym rozwiązaniem. W ub. roku naczelnik urzędu skarbowego wykazała, że wpływy z płaconych przez nie podatków nie zasilają kas gminnych, bo ich siedziby są przeważnie w dużych miastach.
Prawo zezwala co prawda na budowę obiektów do 2000m2, ale we wnioskach o warunki zabudowy pojawia się powierzchnia handlowa 1999 m2. Wtedy nie trzeba robić analiz rynkowych. W przypadku placu przy Szpitalnej nie ma też raportu dotyczącego oddziaływania na środowisko projektowanego tu drugiego parkingu.
Rozumiemy burmistrza Chrzanowa szukającego pieniędzy do budżetu, ale doraźne zaspokojenie potrzeb poprzez sprzedaż terenu przy Szpitalnej da krótkotrwały efekt. Potrzebna jest długofalowa polityka rozwoju miasta i aglomeracji: Chrzanowa, Trzebini i Libiąża chroniąca interesy drobnej przedsiębiorcości.
Wszystkie nasze sklepu zostały unowocześnione, ale te nowo powstające często padają, bo klient jest coraz bardziej wymagający. Wkrótce koszty utrzymania naszych firm wzrosną. A to z racji wprowadzenia podatku katastralnego. Mając konkurencję w postaci dużych sieci handlowych nie zarobimy na siebie.

Grzegorz Kędziora, przedsiębiorca
Podobny problem mają handlowcy w Jarosławiu, gdzie syndyk zakładów Jarlan chce sprzedać halę zachodnim sieciom. Artykuł w Naszym Dzienniku wskazuje, że zatrudnienie 200 osób w supermarkecie powoduje utratę 1500 miejsc pracy w drobnym handlu.

Zdzisław Domurat, przedsiębiorca z Alwerni
- Chrzanów podobnie jak inne miasta powiatowe jest teraz obiektem zainteresowania dużych sieci handlowych. Jeśli tu wejdą, padną hurtownie i producenci.
Wojciech Małodobry z Alwerni, właściciel hurtowni w Chrzanowie
- Prosimy radę miejską, aby jeszcze raz przeanalizowała sytuację. Grupa przedsiębiorców zainteresowanych budową hali targowej przy Szpitalnej nie chce niczego robić na siłę, bo nie chcemy konfliktu z innymi przedsiębiorcami w mieście. Żebyśmy nie byli intruzami musimy mieć akceptację klientów i środowiska kupieckiego. Jeśli przetarg ogłoszony przez burmistrza zostanie unieważniony, chcemy usiąść i wybrać najlepsze dla tego miejsca rozwiązanie.

Radny Krzysztof Bilski
- Rozumiem, że z grona przedsiębiorców – członków stowarzyszenia wyłoniła się grupa zainteresowana zagospodarowaniem placu przy ul. Szpitalnej w Chrzanowie. Jednak spółka kapitałowa powstanie dopiero wtedy, gdy gmina wycofa się z przetargu, zatem rozmawiamy o koncepcji nie do końca dziś określonej. Nie macie Państwo skonkretyzowanej oferty, ani nie wiecie w jakiej formie prawnej i z jakim kapitałem chcecie działać, ilu będzie udziałowców. To dobre chęci i mroczne wizje. Ale co dalej?

Wojciech Małodobry
- Inwestycją (budową hali targowej – przyp. aut.) zainteresowanych jest 15 przedsiębiorców. Mamy zamiar założyć spółkę z o.o. Jesteśmy po rozmowach z BPH, który byłby gotów udzielić nam kredytu. Jeśli gmina wydzierżawi nam teren przy Szpitalnej, to 80 proc. kapitału moglibyśmy przeznaczyć na inwestycję.

Radny Stanisław Zygadło
- Boję się , że te 15 osób się nie dogada. Jak tylu rządzi, to się dom rozlatuje. Zagospodarowanie placu w inny sposób niż budowa hali targowej też może się okazać nieopłacalne, bo większość handlowców zainteresowana jest bywaniem w Chrzanowie tylko raz w tygodniu, w dzień targowy. W pozostałe jeżdżą do Olkusza, Krzeszowic. Żeby rozmawiać o zmianie planów wobec placu targowego, musimy mieć partnera w postaci podmiotu prawnego. Na dziś nie ma takiego. Poza tym spółek zainteresowanych dzierżawą i zainwestowaniem w tym miejscu może pojawić się kilka. Którą powinniśmy wybrać?

Radny Zbigniew Klimek
- Wasze sklepy są za drogie dla mieszkańców, nie jesteście konkurencyjni. Ceny zwykle zależały od cen paliwa. Paliwo ostatnio potaniało, a wy nie obniżacie cen. Jest was garstka, a mieszkańców dużo więcej. Wy nie dbacie o interes ubogiego klienta.

Radny Jerzy Zieliński
- Czy jeśli wy bylibyście dzierżawcami terenu przy Szpitalnej, to parking byłby wam niepotrzebny? Bzdura! Czy ten wasz byłby nieszkodliwy? Raport dotyczący oddziaływania na środowisko, którego brak w dokumentacji zarzuca pan Kurdziel jest potrzebny, ale na etapie procesu inwestycyjnego. Ja mogę jeszcze na ten temat dyskutować, ale w sprawie Szpitalnej za każdym razem u urzędzie zjawia się ktoś inny i powtarza w kółko te same nieprzekonywujące argumenty.

Radny Lesław Zimoląg
- Głosowałem przeciwko sprzedaży placu. Ostatnio oglądałem w Tychach halę, o której mówią nasi kupcy. Za stoisko o powierzchni 18m2 płaci się tam 750 zł. Ceny towarów są niskie. To dobre rozwiązanie. Proponowałem również urządzenie na naszym placu targowym giełdy produktów rolnych i spożywczych. Takie ogrzewane namioty, w których zaopatrują się detaliści.

Wiceburmistrz Urszula Palka
- Każdy inwestor zainteresowany sklepami wielkopowierzchniowymi zwraca się o decyzje o warunkach zabudowy podając 1999 m2 pow. handlowej. Taką decyzję wydał burmistrz dla gminy zanim ogłoszono przetarg na sprzedaż placu i w formie cesji otrzyma ją ewentualny nabywca. Taka samą otrzymał pan Stec – właściciel sąsiadującej z naszym terenem działki. Robimy to świadomie, bo na to pozwalają przepisy prawne. Jeśli chodzi o halę Tychach, to warto pamiętać, że wybudowała ją gmina przy pomocy środków europejskich , a nie przedsiębiorcy. Wszystko to kosztowało ok. 20 milionów. Nas na to nie stać. Poza tym piętnastu przedsiębiorców nie może być dla gminy partnerem do rozmów o inwestycji przy Szpitalnej. Nikogo nie możemy traktować w sposób preferencyjny oddając teren za darmo, bo to sprzeczne z prawem.

Radna Urszula Grochal
- Ja nie rozumiem, dlaczego przedsiębiorcy uparli się na teren przy Szpitalnej. Przecież jest w mieście jeszcze mnóstwo innych atrakcyjnych działek pod inwestycje To szantaż. Mnie nie przekonali.

Radny Jan Jarczyk
- Jak działa wolny rynek, to można zobaczyć i u nas. Kiedy pan Stec kupił działkę sąsiadującą z naszym targowiskiem, to zagrodził bramki. Wielu handlowców przeniosło się na jego teren. A ludzie głosują nogami. Chodzą na zakupy do Maxa i koniec. Od trzech lat jest tam parking i komu szkodzi?

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 4 (667)
  • Data wydania: 26.01.05

Kup e-gazetę!