Nie masz konta? Zarejestruj się

Wygrać ma młodzież

19.01.2005 00:00
Chcemy kwitnąć, a nie egzystować – twierdzi Krzysztof Zubik, dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Chrzanowie
Między powiatem i gminą Chrzanów toczy się jakby mecz na sukcesy, których nowy starosta pozazdrościł burmistrzowi. Kierowany przez pana MOS, traci czy zyskuje na tym pojedynku?
- Mnie interesują wyłącznie sportowe mecze oraz to, by w nich wygrywała nasza młodzież. A jeśli już przegrywała, to z klasą.
Ale w tym meczu powiatowo-gminnym, znajduje się pan na silnej pozycji?
- Gdy przed kilku laty wygrałem konkurs na dyrektora Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego, nominację podpisał mi starosta chrzanowski. Był nim nie kto inny jak obecny burmistrz Chrzanowa, Ryszard Kosowski.
Nazwiska powtarzają się nie tylko przy obsadzie najważniejszych stanowisk w powiecie. Zatrudnia pan kilkunastu trenerów, m.in. Stanisława Malczewskiego i jego żonę Grażynę, Adama Piekarczyka i jego żonę Bożenę. Wreszcie, Krzysztof Zubik zatrudnia także swoją żonę – Jolantę.
- Zatrudniam wyłącznie wybitnych trenerów. Nie mamy ich wielu w Chrzanowie, stąd powiązania rodzinne są nie do uniknięcia.
Wybitny trener to jaki?
- Każdy, pracujący w MOS-ie, skończył AWF i był czynnym zawodnikiem. Choćby Stanisław Malczewski – legenda chrzanowskiego sportu, czy moja żona – Jolanta Zubik, która grała w Cracovii, zdobywając mistrzostwo Polski w piłce ręcznej.
Nasi trenerzy są także bez wyjątku społecznikami i np. bez pobierania diet jeżdżą na mecze, poświęcając młodzieży nawet swoje weekendy. Co więcej, jest tradycją, że jeśli drużyna zwycięży, fundują zawodnikom posiłek z własnej kieszeni.
Zatem niemało zarabiają...
- Płacę im, w zależności od klasy trenerskiej, od 200 do 400 zł na rękę, za cztery godziny lekcyjne. To naprawdę trudna i odpowiedzialna praca. Młodzież woli dziś raczej inne atrakcje niż sport, np. Interenet.
Pana syn Mateusz Zubik, wykonał stronę www. dla MOS-u. Jest faktycznie niezła.
- Uprzedzam pytanie: Mateusz zrobił ją społecznie, nie biorąc z kasy powiatu ani grosza. I rzeczywiście, jako zawodnik i wychowanek MOS-u stoi teraz przed trudnym wyborem: kariera sportowa albo zawodowa.
Stanisław Malczewski prowadzi z żoną sklep z artykułami sportowymi. To wprawdzie potwierdza pana słowa, że trenerzy nie zarabiają kokosów, ale czy nie koliduje z ich posłannictwem społecznika?
- Jeśli ktoś, zgodnie z prawem zarabia dodatkowe pieniądze, oferując przy okazji artykuły dostępne przedtem tylko w Katowicach czy Krakowie, to nie widzę w tym nic złego. Sam byłem także wspólnikiem w tej firmie. Zrezygnowałem, gdy objąłem stanowisko dyrektora MOS-u.
Na liście sponsorów Ośrodka figuruje także firma pana Malczewskiego.
- I nie jest to tylko czczy zapis. „Belfersport” świadczy nam bowiem często nieodpłatnie szereg usług, choćby drukując napisy na koszulkach.
Pieniędzy od pana starosty nie wystarcza?
MOS, jako placówka wychowania pozaszkolnego, ma 200 tys. zł rocznego budżetu, co wystarcza jedynie na jej egzystencję. Tymczasem stale uczęszcza do nas ok. 350 uczniów, którym chcemy zaoferować jak najwięcej atrakcyjnych zajęć, a przy okazji wyławiać sportowe talenty. Ponadto musimy wynajmować hale sportowe, bo własnej bazy nie posiadamy.
Gminy nie dokładają się do budżetu MOS-u?
- Nie bezpośrednio. Ale Chrzanów dotuje działalność Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego „Chrzanovia”, natomiast Libiąż – MUKS „Żak”. Z tymi klubami podpisaliśmy umowy o współpracy.
Gdyby podzielić naszą młodzież na tą „od starosty” (czyli uczniów szkół ponadgimnazjalnych) oraz tą „od burmistrza” (z podstawówek i gimnazjów), to tej drugiej mamy przynajmniej dwie trzecie. Dlatego ostatnio założyliśmy Uczniowski Międzyszkolny Klub Sportowy przy MOS-ie, by móc jak inne kluby starać się o dotacje w gminach.
Sprawdziłem w starostwie, że to już 23. w powiecie chrzanowskim uczniowski klub sportowy i piąty o charakterze międzyszkolnym.
- Pieniądze przyznaje się dla klubów, czyli zawodników. Skoro chcemy jako ośrodek szkolenia sportowego kwitnąć, a nie wegetować, wykorzystujemy wszelkie możliwości pozyskania środków dla młodzieży.
Zresztą, powstanie UMKS przy MOS-ie to nie tylko wymóg czasów. Dzięki niemu nasi zawodnicy mogą uczestniczyć w rozgrywkach organizowanych przez związki sportowe.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 3 (666)
  • Data wydania: 19.01.05

Kup e-gazetę!