Nie masz konta? Zarejestruj się

Macie wszystkie atuty w ręku

19.01.2005 00:00
Rozmowa z Januszem Sepiołem, marszałkiem województwa małopolskiego
Minęła połowa kadencji samorządu. Jakie były te dwa lata?
- Ten czas był zupełnie inny niż kadencja 1998 – 2002. Wcześniej województwem kierował jeden klub polityczny i na jego podstawie skonstruowany był zarząd. Tym razem pracujemy w koalicji. Kolejna różnica to stan finansów województwa. Po pierwszej kadencji Małopolska była najbardziej zadłużonym województwem w kraju. Pierwszy rok obecnej kadencji, 2003, był jeszcze czasem zastoju gospodarczego. Byliśmy zmuszeni sprzedawać mienie, akcje itp. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w zeszłym roku. Województwo otrzymało zastrzyk finansowy w postaci większego udziału w podatku od firm. Dotarły do nas również pierwsze unijne pieniądze. Rok 2004 kończyliśmy ze sporą nadwyżką budżetową.
Ubiegły rok upłynął również pod znakiem przygotowań do realizacji Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
- Faktycznie. Z przykrością muszę jednak przyznać, że rząd nie ułatwiał nam tej pracy. Ciągłe zmiany terminów, procedur, niedociągnięcia formalne sprawiły, że mieliśmy spory poślizg. Powiem więcej, niektóre kwestie proceduralne do tej pory nie są uregulowane.
Pierwsza edycja ZPORR była próbą ogniową dla rządu, samorządu wojewódzkiego, gmin i powiatów. Jak, w pańskiej ocenie, wypadła?
- Od początku towarzyszyły nam obawy: czy będą ciekawe projekty, czy samorządy znajdą pieniądze na prefinansowanie planowanych przedsięwzięć. Szybko okazało się, że projektów było o wiele więcej niż pieniędzy z Programu. Nie było też problemów z zabezpieczeniem finansowym na ich realizację. Samorządy uporały się również z uzyskaniem pozwoleń na budowę, co było podstawowym warunkiem ubiegania się o dotacje.
To plusy całego przedsięwzięcia. A słabości?
- Dominowały projekty standardowe: remonty dróg, budowa kanalizacji, sal gimnastycznych. Brakowało projektów wyrafinowanych, związanych chociażby z przygotowaniem terenów inwestycyjnych, rewitalizacją terenów poprzemysłowych.
Zatem, aby zdobyć unijne pieniądze trzeba się wykazać polotem i fantazją?
Nie inaczej. Samorządy potrzebują liderów i horyzontów. Dobrze przygotowana dokumentacja może poczekać na stosowny moment.
W powiecie chrzanowskim takimi cechami odznaczała się w takim razie tylko jedna gmina Libiąż, która zdobyła pieniądze na budowę Strefy Aktywności Gospodarczej.
- Pod tym względem powiat chrzanowski faktycznie wypadł bardzo przeciętnie.
Gminy nie tracą jednak nadziei i z czekają na kolejny nabór wniosków. Kiedy się go spodziewać?
- Już wiosną. Tym razem finansowanie projektów będzie wyglądać nieco inaczej. Do tej pory gminy mogły liczyć na 75 proc. dotacji plus 10 proc., które dokładał rząd. Tym razem dotacja będzie wynosić 60 proc. W ten sposób więcej projektów zostanie zakwalifikowanych, bo podzielimy pieniądze na mniejsze części. Znamy też już środki na lata 2007 – 2013. Małopolska będzie mieć do wydania około miliarda euro. To ponad dwa razy więcej niż obecnie. Będzie o co walczyć.
Wspomniał pan, że wiele projektów było prozaicznych, banalnych. Ale takie banalne są potrzeby gmin.
- Zgadzam się i podkreślam, że po wiosennym naborze będzie mniej niezadowolonych, niż było jesienią ubiegłego roku.
Powiat chrzanowski wypadł w tej rozgrywce średnio. Na warsztatach dotyczących kontraktu wojewódzkiego przy omawianiu sytuacji w naszym powiecie określenie „przeciętność” brzmiało jak mantra. To źle czy dobrze, że jesteśmy tacy przeciętni?
- Trudno ocenić... Powiem, z czym mi się kojarzy powiat chrzanowski: z inwestycją Valeo. Mam nadzieję, że ta nowoczesna fabryka przyciągnie do Chrzanowa kolejnych inwestorów. Cieszę się też, że województwo miało w tym niewątpliwym sukcesie swój udział. Przeznaczyliśmy pieniądze na budowę drogi dojazdowej do fabryki. Dziwię się natomiast, że ani Chrzanów ani Trzebinia nie potrafią wykorzystać swojego rewelacyjnego położenia geograficznego, komunikacyjnego. Macie wszystkie atuty w ręku!
Powiat chrzanowski to również wspaniały skansen i rekonstruowany dwór z Drogini.
Dwór jest piękny, to fakt. Proszę jednak zwykłym ludziom powiedzieć wprost: po co nam coś takiego, co na dodatek kosztuje grube pieniądze?
- Mam nadzieję, że w powstanie tam centrum konferencyjne.
Zadam takie pytanie, jakie pewnie zadaliby mieszkańcy: będzie można na tym zarobić?
- Oczywiście. Takie centrum wymaga wsparcia w postaci rozwiniętej infrastruktury: restauracji, noclegów itd. Nawet takiemu przybytkowi, jak skansen, musi towarzyszyć komercja.
Kiedy dwór otworzy swoje podwoje?
- Myślę, że przyszłej zimy. Zresztą, on już dawno powinien być gotowy.
Większość mieszkańców czeka jednak nie na eleganckie centrum konferencyjne, ale na inwestycje drogowe. Co z wiaduktem w Kroczymiechu?
- W tym roku rozpoczynamy budowę. Czekają nas dwie potężne inwestycje: rozpoczęty już wiadukt w Oświęcimiu i wspomniany Kroczymiech. Pragnę podkreślić, że Małopolska wydaje najwięcej na drogi wojewódzkie w porównaniu do innych regionów. W tym roku to ponad 150 mln zł.
A co z fatalną, dziurawą, pozbawioną porządnych poboczy i chodników drogą 780 Kraków – Chełmek?
- Zapewniam, że będzie lepsza. Zadanie to zostało zakwalifikowane do finansowania ze środków UE, prace będą kosztować ponad 12 mln.Przy remontach dróg wojewódzkich współpracujemy z gminami. My dajemy połowę potrzebnych pieniędzy, gminy dokładają resztę. Zainteresowanie tym sposobem finansowania jest tak duże, że musieliśmy brać kredyty, by pokryć całe zapotrzebowanie. W zeszłym roku na takie łączone projekty wydaliśmy 14 mln zł.
Czy po sześciu latach istnienia województwa małopolskiego doszło już do pełnej integracji ziem wchodzących w jego skład? Mam na myśli zwłaszcza powiaty zachodnie: chrzanowski, oświęcimski, olkuski.
- Sądzę, że tak, chociaż to wieloletni proces. Wydaje mi się też, że dla mieszkańców zachodnich ziem na atrakcyjności stracił nieco Śląsk. Większe problemy są z Nowym Sączem i Tarnowem, które miały ambicje być miastami wojewódzkimi.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 3 (666)
  • Data wydania: 19.01.05

Kup e-gazetę!