Nie masz konta? Zarejestruj się

Gra interesów

12.01.2005 00:00
Ważą się przyszłe losy handlu na ziemi chrzanowskiej. Wobec perspektywy wejścia na rynek kilku supermarketów jednoczą się przedsiębiorcy branży handlowej, choć w interesach, jak się okazuje, nie zawsze im po drodze. Marzeniem jednej z grup handlowców jest wybudowanie w miejscu obecnego targowiska hali targowej, jak ta na zdjęciu z Tychów.
Hurtownia sprzedaje kilogram bananów za 4 zł, mały sklepik, żeby się utrzymać, musi je sprzedać na 4,30 zł. Te same banany w chrzanowskim supermarkecie można kupić za 3,50 zł. Gdzie pójdzie na zakupy klient i kto na tym straci?
- Na pewno wybiorę dobrze zaopatrzony sklep w centrum handlowym niż malutki sklepik, w którym można dostać tylko majtki i rajtki. Handlowcy, zastanówcie się z czym do ludzi. Może gdyby wasza oferta była bogatsza? Urzędnicy, zasięgnijcie najpierw opinii mieszkańców. My chcemy mieć możliwość kupowania różnorodnych towarów w swoim mieście bez konieczności wyjazdów. Nie blokujcie powstawania nowych jednostek handlowych jak w Trzebini. Dajcie nam możliwość wyboru. Klimat walki o klienta powoduje większą konkurencję i bogatszą ofertę – napisał nasz Czytelnik.

Supermarketów nie chcemy
Konkurencji obawiają się jednak lokalni handlowcy. Oni i ich rodziny żyją z małych sklepów. Często dają w nich pracę innym. Tych mniej zasobnych nie stać na inwestycje, bogatsi wyszli ostatnio ze spóźnioną nieco inicjatywą budowy hali targowej w Chrzanowie na miejscu placu targowego przy ul. Szpitalnej. Jest też opcja sugerująca przebudowę istniejącego placu, aby stał się bardziej funkcjonalny. Jednak kilka miesięcy temu teren ten burmistrz postanowił sprzedać pod supermarket.
Przedsiębiorcy zabiegają teraz o wsparcie dla swych pomysłów u lokalnych polityków, głównie z opcji lewicowej, która była przeciwna sprzedaży placu. Po czyjej staną stronie wiedząc, że burmistrz liczy na dobrą cenę za sprzedaż targowiska i ujął już te pieniądze w planie tegorocznych wydatków? Obiecał też publicznie, że przy Szpitalnej powstanie nowoczesne centrum handlowe.

Swój wróg
Na nieformalnym spotkaniu przedsiębiorców ziemi chrzanowskiej w Młoszowej, 5 stycznia, pomysł budowy hali nie spotkał się jednak z jednogłośną aprobatą uczestników, choć zamiar sprzedania placu zachodniej sieci handlowej potępili wszyscy. Nikt nie umiał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do przetargu na zarządzanie targowiskiem ogłoszonego przez gminę nie stanął żaden lokalny przedsiębiorca, tylko prowadzący w Polsce działalność gospodarczą Armen i przedsiębiorca z Pszczyny.
- Uważacie, że powierzchnia handlowa w Chrzanowie jest za duża? Jesteście w stanie zaproponować klientom w tej hali ceny niższe niż w supermarkecie? Stać was na dumping?– zasiała wątpliwość właścicielka sklepu w Chrzanowie.
Podobne pytania zadają sobie inni handlowcy z Chrzanowa, rozważając czy byłoby ich stać na wynajęcie stoiska hali i czy lokalna inicjatywa nie jest aby dla nich zagrożeniem. (Więcej na str. 9)
- To poroniony pomysł. My, tu w Trzebini, mamy nierozwiązany problem straszącego przechodniów pawilonu Aholda przy Ochronkowej, z którym nie wiadomo co zrobić – dodała reprezentantka handlowców z tej gminy.
- A co będzie jeśli tej hali nie wybudujecie? – zapytała retorycznie przedstawicieli tworzącej się grupy kapitałowej wojewódzka radna, Jadwiga Olszowska-Urban.
Rozmawiano też w Młoszowej o prywatnych działkach przyległych do targowiska przy Szpitalnej. Ich właściciele też mają pozytywne decyzje gminy o warunkach zabudowy pod sklep wielkopowierzchniowy. Jeśli więc taki nie powstanie na gruncie gminnym, powstanie na prywatnym.
Tak więc przyszłość handlu w powiecie chrzanowskim to splot różnych interesów oraz możliwości kapitału lokalnego i obcego. Mamy wszak wolny rynek i o tym, kto gdzie będzie handlować, z pewnością zadecyduje oferta, cena i jakość towarów ocenione przez klienta. Ważne jednak, że lokalni przedsiębiorcy dojrzeli już do posiadania silnej reprezentacji. Ma ich w odpowiednim czasie bronić przed budzeniem się z ręką w nocniku w sprawach dotyczących ich środowiska i gospodarczej przyszłości powiatu.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 2 (665)
  • Data wydania: 12.01.05

Kup e-gazetę!