Nie masz konta? Zarejestruj się

Wandale depczą krzyże w Kościelcu

05.01.2005 00:00
Zdewastowane ławki, powyrywane drzewa, wreszcie – połamany przydrożny krzyż. To bilans działań wandali na osiedlu Kościelec w Chrzanowie.
Zdewastowane ławki, powyrywane drzewa, wreszcie – połamany przydrożny krzyż. To bilans działań wandali na osiedlu Kościelec w Chrzanowie.
- Brakuje mi słów, jak Boga kocham – mówi oburzony Stanisław Zygadło, chrzanowski radny, działacz Towarzystwa Wędkarskiego Kościelec i przewodniczący tutejszej Rady Osiedlowej.
W zeszłym tygodniu w stawie, którym opiekuje się towarzystwo, ktoś znalazł utopionego (a wcześniej prawdopodobnie zamęczonego) psa. Na tym nie koniec.
- Tu posadziliśmy klony – powyrywali je i zniszczyli. Po tych ławkach to chyba musieli skakać, żeby je połamać. Nawet część koszy na śmieci utopili w stawie. Niech pani patrzy – zdobyliśmy własnym sumptem trochę kostki brukowej. No to oni nam ją zaczęli wrzucać do wody – ubolewa radny Zygadło, pokazując dzieło zniszczeń młodych barbarzyńców.
Skąd wiadomo, że młodych? Mieszkańcy widywali tu grupy młodzian, odwiedzających teren stawu zwłaszcza w weekendowe wieczory. Oskarżenia rzucane są pod adresem młodzieży z sąsiedniego osiedla Młodości. Zwłaszcza po ostatnim wyczynie. Przydrożny krzyż, postawiony nieopodal stawu w miejscu, gdzie zginął młody motocyklista, został wyrwany, połamany i wrzucony do stawu, skąd wyłowili go mieszkańcy.
- Jak można było zbezcześcić krzyż? Po prostu rozpacz ogarnia – Stefan Macuda, miejscowy wędkarz, bezradnie rozkłada ręce.
Zbulwersowani członkowie towarzystwa wędkarskiego nie wykluczają wprowadzenia społecznych dyżurów nad stawem. Liczą, że zapobiegnie to aktom barbarzyństwa.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 1 (664)
  • Data wydania: 05.01.05

Kup e-gazetę!