W tej kadencji (od 20 listopada 2002 do 30 listopada 2004) najwięcej, bo 35 interpelacji zgłosił Wacław Płonka. Jednak często się powtarzał, składając podobne wnioski.
- Władze nie chcą realizować rzeczy, które zgłaszam, więc muszę się powtarzać. Najwięcej nerwów kosztowała mnie sprawa naprawienia chodnika wzdłuż wojewódzkiej drogi nr 780. Płyty betonowe się zapadły, więc trudno było przejść tamtędy po deszczu. Ale ostatnio wyremontowano ten odcinek. Często interweniowałem też w sprawie wyburzenia oczyszczalni ścieków i przeznaczenia terenu pod garaże. Czuję, że w końcu pcham tę sprawę do przodu. Były też wnioski popierające nowych inwestorów (zarówno fabrykę fosforanów paszowych, jak i składowisko azbestu). Jednak inwestorów w Alwerni nie chciano. Udało mi się za to namalowanie przejścia dla pieszych na drodze wojewódzkiej w stronę stadionu. A to była ciężka sprawa, bo Wojewódzki Zarząd Dróg początkowo nie chciał się na to zgodzić. Szereg interpelacji dotyczyło również wycinki zieleni. Przecież jako młody radny zastałem Alwernię zarośniętą. Roślinność wypycha ludzi z chodników, więc trzeba interpelować w tym temacie! – komentuje radny.
Z kolei Józef Cichoń jest konkretny. Często się zgłasza (zanotowano 28 interpelacji jego autorstwa), ale powtórek nie lubi.
Ludwik Chodacki plasuje się na trzecim miejscu. Ma na koncie 21 wniosków. Henryk Krawiec 19, Jan Lizończyk 18, Roman Palka i Bronisława Zielińska po 17, Kazimierz Baran 13, Edward Biel i Elżbieta Lewicka po 11, Stanisław Siewiorek 9, Henryk Kędziora 9, Władysław Jarczyk 7, Jerzy Małocha 3, a Barbara Łuszczek 2.