Nie masz konta? Zarejestruj się

Mikołaj przegonił meneli

08.12.2004 00:00
Taki był spokój na Rynku. A teraz, patrz pan, świat się wywrócił do góry nogami – starsza kobieta, z wyraźnym przepiciem na twarzy, błąka się między świątecznymi straganami i nie może się nadziwić, że jej królestwo upadło.
Taki był spokój na Rynku. A teraz, patrz pan, świat się wywrócił do góry nogami – starsza kobieta, z wyraźnym przepiciem na twarzy, błąka się między świątecznymi straganami i nie może się nadziwić, że jej królestwo upadło.
Przez długie lata na chrzanowski Rynek zlatywała się sfora „niebieskich ptaków”. Wczesnym rankiem kupowali w najbliższym spożywczaku wino i obsiadywali zielone ławeczki wokół usychającej fontanny. Tak przez cały dzień, do późnej nocy.
- Nieraz obchodziło się Rynek, bo nigdy nie było wiadomo, co takiemu menelowi skoczy do łba – wyznaje pani Aleksandra, wieloletnia mieszkanka Chrzanowa.
Sobota. Niebo nad centralnym placem stolicy powiatu jakby wyładniało od widoku różnokolorowych kamieniczek.
- Dzisiaj otwieramy nową kartę w historii naszego miasta – na scenie, ustawionej na środku Rynku, uwija się Antoni Dobrowolski, prowadzący I Chrzanowski Jarmark na Świętego Mikołaja.
Kto wystąpi? – dopytuje starszy pan, który przyszedł z wnuczkiem.
Będą folklorystyczne grupy: Luszowianki, Balinianki, Pogorzycanki, Płazianki. W kotłach bulgoczą regionalne zalewajki. Stragany przyciągają drewnianymi wyrobami rękodzielniczymi, świątecznymi ozdobami, zimowymi kurtkami, a nawet kosmetykami. Św. Mikołaj rozdaje prezenty napotkanym dzieciom.
- Jak się podoba? – zagaduję mężczyznę w średnim wieku.
- Ogromne zmiany! Oczywiście, na lepsze. To, co teraz jest, nie da się porównać z tym, co było – libiążanin Władysław Radko nie kryje podziwu.
- Wraca klimat niegdysiejszego Chrzanowa. Niech św. Mikołaj, znajdujący się w tutejszym kościele, patronuje miastu przez długie wieki – mówi luszowianka Krystyna Jachymczyk.
Wspomina dawne jarmarki mikołajowe. Jak to w okolicach 6 grudnia kramy rozsiadywały się na ulicach: Mickiewicza i Ogrodowej, krzycząc do przechodniów: „Kupujcie złote pierścionki, różańce, piernikowe serca!”.
- Kiedyś dostałam od chłopaka takie serce piernikowe z pięknym napisem „Kocham Cię”. Gdy prezent pochodził z odpustu, miał większą wartość – zapewnia Janina Maciejowska z Luszowic.
Chrzanowianka Jadwiga Tomska nie może się nadziwić zmianom, jakie zachodzą na Rynku.
- Podobne imprezy powinny być organizowane każdego roku – uważa.

Ludzie, z którymi rozmawiałem podczas sobotniego jarmarku mikołajowego, mają poczucie, że przed dwoma laty nie zmarnowali swojego głosu wyborczego, popierając obecną ekipę rządzącą.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 49 (661)
  • Data wydania: 08.12.04

Kup e-gazetę!