Nie masz konta? Zarejestruj się

…owija w bawełnę

01.12.2004 00:00
Czym, w największym skrócie, zajmuje się komisja, której pan przewodniczy?
Czym, w największym skrócie, zajmuje się komisja, której pan przewodniczy?
- Zatwierdzamy regulaminy podziału dotacji dla stowarzyszeń i instytucji kultury oraz klubów sportowych. Organizujemy rokrocznie konkurs na sportowca, trenera i drużyny roku. Oceniamy imprezy, wizytujemy obiekty, w których są one organizowane. Opiniujemy również budżet.
Jak ocenia pan pracę dość licznej, bo składającej się z jedenastu członków, komisji?
- Jako merytoryczną i wiarygodną. W jej skład wchodzą ludzie kompetentni. Są wśród nich nauczyciele, lekarze, sportowcy.
W jakiej kondycji, zdaniem pana, są gminna kultura, sport i rekreacja?
- W takiej, na jaką pozwalają finanse gminne. I choć pieniądze na poszczególne dziedziny nie są dzielone równo, to na pewno sprawiedliwie.
Potrafiłby pan każdej z tych dziedzin z osobna wystawić ocenę?
- Nie. Choć za kulturą jestem rękami i nogami, bo to dziedzictwo narodowe. Bardzo bliski mojemu sercu jest zamek w Lipowcu. Nawet wtedy, gdy część radnych chciała zaprzestać przekazywania dotacji na utrzymanie skansenu i zamku, tłumacząc to tym, że oba nie leżą w granicach terytorialnych gminy Chrzanów. W pełni popieram także pomysł odbudowy pałacu w Kościelcu i przeniesienia tam części muzealnych zbiorów. Jestem ponadto zwolennikiem masowych imprez sportowych, a więc takich, które mogą służyć ogółowi.
Zawsze jest pan tak wstrzemięźliwy w wyrażaniu swojej opinii?
- Lubię oceniać, ale nie lubię krzywdzić. Z doświadczenia wiem, że łatwo kogoś zranić. Najczęściej dostaje się tym, którzy dużo robią.
Zasiada pan w niedzielne popołudnia przed telewizorem, by zobaczyć chrzanowski serwis informacyjny, a w nim siebie i kolegów z rady?
- Nie, bo chrzanowska telewizja do Kościelca nie dociera. Dlatego nic na jej temat nie mogę powiedzieć. Ale prawdą jest, że idą na nią niemałe pieniądze, a korzystają z niej nieliczni.
Jako były sportowiec, na dodatek przywiązany do tradycji, jak pan przyjął propozycję likwidacji sali gimnastycznej przy ul. Sokoła?
- Dowiedziałem się o tym z gazet i byłem zaskoczony. Sokół to bowiem wieloletnia tradycja i pamięć, które żal byłoby przekreślać. Wielu radnych podziela moje zdanie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (660)
  • Data wydania: 01.12.04

Kup e-gazetę!