Nie masz konta? Zarejestruj się

Luki w obronie

01.12.2004 00:00
Ostatni mecz w tym roku przed własną publicznością rozegrali piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów . Mimo tego, że odnieśli pewne zwycięstwo, ich gra, szczególnie w obronie, pozostawiała wiele do życzenia.
Ostatni mecz w tym roku przed własną publicznością rozegrali piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów . Mimo tego, że odnieśli pewne zwycięstwo, ich gra, szczególnie w obronie, pozostawiała wiele do życzenia.
MTS CHRZANÓW – SPR PABIKS PABIANICE 37-32 (20-17)
MTS: Piotr Rokita, Baliś – Kozłowski 2, Bugajski 8, Zduń 4, Kruczek 9, Skoczylas 5, Ciołkosz 2, Babicz 3, Paweł Rokita 3, Podsiadło 1, Kobiela
Przed pierwszym gwizdkiem arbitrów chwilą ciszy uczczono pamięć niedawno zmarłego trenera kadry Polski Jacka Zglinickiego oraz sędziego I-ligowego Janusza Filipiaka, który zmarł nagle, nie dojeżdżając do Końskich na sobotni mecz.
Spotkanie z „czerwoną latarnią” tabeli Pabiksem Pabianice należało do gatunku tych, których nasz zespół nie może przegrać. Tymczasem pierwsze minuty to dość nieoczekiwanie wyrównana gra i obie drużyny zdobywały gole na przemian. Goście nawet jeszcze w 14. min prowadzili jedną bramką (8-7). Na szczęście od tego momentu zarysowała się przewaga chrzanowian i po rzutach Kruczka, Babicza i Bugajskiego MTS odskoczył na trzy trafienia, które utrzymał do przerwy. Pomimo tego prowadzenia niepokój budziła duża ilość straconych goli. Wydawało się, że rozmowa w szatni trenera Adama Piekarczyka z podopiecznymi ten stan rzeczy zmieni i tak było w istocie, bo gospodarze po golu Kruczka w 41. min prowadzili 25-19. Później jeszcze przewaga wzrosła i po trafieniu Skoczylasa w 55. min MTS prowadził 33-25. Dobrze w tym czasie spisywał się między słupkami Tomasz Baliś, lecz niestety jego koledzy niefrasobliwą grą obronną przysparzali mu sporo pracy, a goście skwapliwie z tej okazji skorzystali i zdołali zmniejszyć rozmiary porażki do granic przyzwoitości. Do rozegrania w tej rundzie pozostało naszemu zespołowi tylko jedno spotkanie wyjazdowe, ale już teraz można stwierdzić, że pozycja w tabeli jest zadawalająca. Pomimo znacznych osłabień kadrowych, do których należy dopisać absencję chorego Ryszarda Jacka oraz Filipa Marszyckiego, który wrócił z ostatniego wyjazdowego meczu ze złamaną ręką.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (660)
  • Data wydania: 01.12.04

Kup e-gazetę!