Nie masz konta? Zarejestruj się

Co kupimy od Azjatów

01.12.2004 00:00
Ze służbowej podróży do Hongkongu i Macao wrócił Stanisław Szczurek. To jego pierwszy pobyt w dalekiej Azji.
Ze służbowej podróży do Hongkongu i Macao wrócił Stanisław Szczurek. To jego pierwszy pobyt w dalekiej Azji.
Przewodniczący trzebińskiej Rady Miasta poleciał na daleki Wschód na 51. Rajd Macao, jako przedstawiciel grupy Bergman Bering, w skład której wchodzi firma, której jest współwłaścicielem i którą zarządza – Luna Polska sp. z o.o. Takie imprezy, jak twierdzi, są okazją do ważnych kontaktów biznesowych.
Oto relacja Stanisława Szczurka:
Długa podróż
Podróż do Hongkongu jest niezwykle wyczerpująca. Lot z Zurychu trwa aż 13 godzin. Trzeba do tego doliczyć dolot z Krakowa do Szwajcarii i kilkugodzinną przerwę na zmianę samolotu. W sumie zajmuje to dobę. Wrażenia po lądowaniu pozwalają jednak szybko zapomnieć o trudach podróży. Widoczne na każdym kroku ogromne zróżnicowanie kultur zaszczepionych przez byłych kolonialistów i potęga chińskich miast, przytłaczają przybyszów z Zachodu. Daje się to odczuć już na ogromnym lotnisku usytuowanym na półwyspie usypanym specjalnie w celu posadowienia na nim pasa startowego. Staremu, tradycyjnemu budownictwu towarzyszą bardzo nowoczesne biurowce.
Czysto i pracowicie
Hongkong to metropolia porażająca czystością. Efekt nieprawdopodobnego porządku i czystości tłumaczą wszechobecne bilbordy, przedstawiające przygniatanego butem śmiecia. Mają przypominać, że za wyrzucenie na chodnik nawet gumy do żucia grozi kara ok. 1500 tamtejszych dolarów, będąca równowartością miesięcznego wynagrodzenia. I to działa.
Z nastawionego na turystykę Macao do Hongkongu podróżuje się promem. Kontakt z ulicą tej metropolii to ciekawe doświadczenie. Morze ludzi, wieżowce z siedzibami najważniejszych organizacji finansowych świata i szalenie egzotyczny język, obco brzmiący fonetycznie dla Europejczyka, sprawiający nawet wrażenie ciągłego krzyku. Dzień pracy instytucji i sklepów trwa do 19.00. Także na budowach. Podczas gdy w naszym kraju, w piątek po 15. zaczyna się weekend, tam praca wre. Dzieci chodzą do szkoły także w soboty i to wyrabia już pewne przyzwyczajenia. Niedziela jest „dniem kobiet”. Panie robią zakupy, a potem z siatkami przesiadują na ulicach i chodnikach, zazwyczaj nie na ławkach, a na rozłożonych gazetach,
i ... grają w karty.
Co jest tanie i dlaczego
Kontakt z tamtejszymi przedsiębiorcami to ciekawe doświadczenie. Z punktu widzenia firm dystrybutorskich, a taką reprezentuję, tamtejsi producenci jawią się jako przyszłościowi partnerzy. Produkują wyroby dobrej jakości i konkurencyjne cenowo, bo siła robocza jest na Wschodzie dużo tańsza. Hongkong znany jest powszechnie ze znakomitego kopiowania wypracowywanych przez lata zachodnich technologii. Miejscowe przepisy nie są restrykcyjne, pozwalają na to nie bacząc na prawa autorskie wynikające z prac naukowo-badawczych. Z tego względu sprzęt elektroniczny jest na Wschodzie bajecznie tani. Tanie są też wyroby tekstylne i obuwie. Warto pamiętać, że od stycznia przyszłego roku Unia Europejska znosi zakaz importowania odzieży z Chin. Na pewno będzie dużo tańsza niż sprzedawana obecnie na rynku.
Partner – trudna sprawa
Znalezienie stabilnego partnera do prowadzenia interesów wymaga czasu i doświadczenia.
Grupa Bergmanh& Beving, którą reprezentowałem w Hongkongu, gotowa jest w ramach koncernu stworzyć centrum dystrybucji narzędzi i urządzeń dla rzemiosła i przemysłu na Europę Środkową już w przyszłym roku. Mam nadzieję, że będzie ono mieć siedzibę całkiem niedaleko.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (660)
  • Data wydania: 01.12.04

Kup e-gazetę!