Nie masz konta? Zarejestruj się

Speckomisja

01.12.2004 00:00
Nowego dyrektora Dworu Zieleniewskich mieli wybrać sami urzędnicy. Przemysław Rejdych wymógł na burmistrzu dokoptowanie do komisji konkursowej dwóch radnych.
Nowego dyrektora Dworu Zieleniewskich mieli wybrać sami urzędnicy. Przemysław Rejdych wymógł na burmistrzu dokoptowanie do komisji konkursowej dwóch radnych.
Tydzień temu pisaliśmy o ogłoszeniu konkursu na dyrektora Dworu Zieleniewskich. Półtora roku temu dyrektorska elekcja nie przyniosła rozstrzygnięcia. Cała sprawa pozostawiła sporo niedomówień i podejrzeń. Nic dziwnego, że przygotowania do nowego konkursu są bacznie śledzone.

Żona nie wystartuje
- Dlaczego wśród osób, które wybiorą dyrektora, nie ma ludzi związanych z kulturą? Tak jak postulowała komisja edukacji, wiele godzin pracująca nad regulaminem konkursu. Chcę wierzyć, że nie było to tylko zwykłe bicie piany. Dlaczego w komisji nie znaleźli się też radni? Czy mogę w takim razie przyglądać się pracy komisji jako obserwator? – mnożył pytania opozycyjny radny Przemysław Rejdych.
Przyznał publicznie, że jego żona nie wystartuje już w konkursie, dlatego ma prawo swobodnego wypowiadania się na jego temat.

Burmistrz się podpisze
- Żałuję, że zdaniem pana radnego powołana przeze mnie komisja jest taka niekulturalna. Nie tędy droga. Wydajemy niemałe pieniądze na działalność dworu. Tymczasem dochody z działalności hotelowej spadają. Nowym dyrektorem powinna więc zostać osoba potrafiąca nie tylko zorganizować imprezy, ale przede wszystkim utrzymać w tej instytucji reżim finansowy. Dlatego w komisji znaleźli się specjaliści od finansów, czy zamówień publicznych. Jeśli jednak rada wyznaczy kogoś do komisji, to ja się pod tym podpiszę – zakończył ugodowo burmistrz Adam Adamczyk.

Przewodniczący nie knuje
Jego zastępcę Wiesława Pierzchałę zdenerwowała podejrzliwość Radnego Rejdycha.
- To zabrzmiało w ten sposób: jak ja lub ktoś z rady znajdzie się w komisji, to wszystko odbędzie się uczciwie. Wychodzi na to, że jako przewodniczący komisji knuję jakiś wielki zamach. Jakbyście mnie państwo dziś zapytali, kto zostanie dyrektorem, to bym się tylko uśmiechnął. Mam nawet obawy, że zgłosi się niewielu kandydatów. Przed konkursem na dyrektora Trzebińskiego Centrum Administracji też było wiele wątpliwości. Tymczasem oferty złożyły tylko dwie osoby – zakończył emocjonalne wystąpienie Wiesław Pierzchała.
Stanęło na tym, że komisja konkursowa powiększy się o dwóch radnych z komisji edukacji – Przemysława Rejdycha i Włodzimierza Korczyńskiego.

Ktokolwiek zostanie dyrektorem Dworu, stanie przed trudnymi wyborami. Z jednej strony duże oczekiwania mieszkańców i samorządowców, nie chcących jednak zwiększać nakładów na dworek. Z drugiej, malejące dochody własne instytucji. Komfortu pracy dyrektora nie zwiększy też pewnie perspektywa uruchomienia Domu Kultury „Sokół”. Po cichu mówi się bowiem od dawna o połączeniu przy tej okazji MGOKSiR-u z Dworem Zieleniewskich. W tej sytuacji rzeczywiście kandydatów może być mniej, niż przed rokiem. Pewnie jednak nie zabraknie osób chcących objąć funkcję, za która płacą miesięcznie ponad 4 tys. zł brutto.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (660)
  • Data wydania: 01.12.04

Kup e-gazetę!