Nie masz konta? Zarejestruj się

Broniewski w strachu

01.12.2004 00:00
Mieszkańcy ul. Broniewskiego 16b boją się modernizacji instalacji wodnokanalizacyjnych prowadzonych przez Spółdzielnię Mieszkaniową.
Mieszkańcy ul. Broniewskiego 16b boją się modernizacji instalacji wodnokanalizacyjnych prowadzonych przez Spółdzielnię Mieszkaniową.
Prace w blokach spółdzielczych na os. Północ w Chrzanowie trwają od ubiegłego roku. Spółdzielnia uzasadnia je potrzebą zminimalizowania zagrożeń zatruciem tlenkiem węgla. Od początku lokatorzy mieli zastrzeżenia do sposobu ich wykonania. – Fuszerka. Umawiają się i nie przychodzą – mówili lokatorzy.

Wielu się zgodziło
Dziś w blokach jest ciepła woda, stare piecyki nie buchają płomieniami. Modernizacje budynków trwają jednak nadal. I nadal podnoszą się głosy sprzeciwu. Ci, którzy przeszli je niedawno, czują niesmak.
- Gdybym wiedziała, że taki będzie ich przebieg, nie wiem, czy wyraziłabym zgodę. Robotnicy byli niesolidni, nie przychodzili, gdy byli umówieni. Na próżno braliśmy urlopy. Nie było się nawet do kogo zwrócić o wyjaśnienie – wspomina mieszkanka sąsiedniego bloku przy ul. Zielonej.
Prezes Spółdzielni, Aleksander Biegacz podkreśla, że nikt nie zgłaszał do niego zastrzeżeń. Dodaje, że wielokrotnie bywał w mieszkaniach, gdzie prowadzone były prace, więc wie, jak to wygląda.
- Modernizacje i remonty mają to do siebie, że są uciążliwe – przyznaje.

Za co przepraszamy
Ryszard Tomczyk z ul. Broniewskiego, wraz z kilkoma sąsiadami, ma coraz większe obawy.
- Na pierwszym zebraniu zarząd spółdzielni gwarantował, że zrobione będą nawet zdjęcia naszych kuchni i łazienek sprzed remontu. Że zwrócą nam pieniądze za zniszczenia, a nikt nie przyszedł sprawdzić, jak wygląda moja łazienka. To na jakiej podstawie zwrócą mi koszty – pyta lokator, dodając, że ponad rok temu uzyskał zgodę na remont i ustne zapewnienie, że w najbliższej przyszłości spółdzielnia nie planuje żadnych prac modernizacyjnych.
Wyłożył sporo pieniędzy. Mieszkanie lśni nowością. Teraz będą zrywać mu kafelki, kuć ściany. Na zastrzeżenia spółdzielnia odpowiada lakonicznie: „(...)oczywistym jest, że w czasie trwającego zebrania z udziałem wielu osób, zabierając głos w dyskusji dochodzi czasem do niepełnych wypowiedzi, które przez niektórych uczestników mogą być źle zrozumiane, za co przepraszamy” (pismo z 15.11.04r.)

Niepowtarzalny plan
- Przewidziane jest wykonanie instalacji ciepłej wody wraz z wymianą instalacji wody zimnej i kanalizacji oraz demontażem części instalacji gazowej do łazienek. Przed wykonaniem prac niezbędne są rozkucia. W budynkach przy ulicach: Broniewskiego, Zielonej i Grzybowej ich ilość jest większa niż w innych obiektach. Chcemy wykorzystać dawne zbiorcze przewody wentylacyjne do prowadzenia pionów wodnych – tłumaczy prezes.
Po wykonaniu instalacji wykute otwory są zamurowywane, na nich kładzione tynki, a potem ustala się z użytkownikami zakres prac wykończeniowych. Za zwrotem kosztów, zastępczo prowadzić je mogą mieszkańcy lub spółdzielnia. Szkody wyceniane są na podstawie reguł budowlanych, a kosztorys sporządzony według średnich notowań cen.
Kilkakrotnie odbyły się spotkania z mieszkańcami. Przeprowadzano też ankiety. Większość osób zgodziła się na modernizację. Ich standard ma być identyczny, choć zakres prac w poszczególnych budynkach jest niepowtarzalny.

Popatrzeć na sąsiadów
Co jednak mają zrobić ci, którzy ponieśli już koszty remontów, a zwrot pieniędzy będzie tylko częściowy, bo według średnich cen rynkowych? Co mogą zrobić, by uniknąć takiego scenariusza prac, jak w innych blokach?
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych mówi, że jeśli lokal wymaga modernizacji, SM może żądać jego udostępnienia celem wykonania robót. Kwestie te reguluje paragraf 17 statutu spółdzielni oraz regulamin porządku domowego.
Gdyby zaś mieszkańcy odmawiali wstępu robotnikom do domu, spółdzielnia może wystąpić na drogę sądową. Orzeczenia sądu zapadają w trybie postępowania procesowego.
Pora chyba zastanowić się nad innymi rozwiązaniami, niż uszczęśliwianie ludzi na siłę. Warto pomyśleć o sąsiednich blokach na ul. Broniewskiego. Wśród nich, wiele to wspólnoty mieszkaniowe. Tam tylko lokatorzy decydują, na co wydawane są ich pieniądze. Efekty widać jak na dłoni – zadbane, wymalowane na kolorowo budynki, wokół ogródki z kwiatami. Aż miło patrzeć.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (660)
  • Data wydania: 01.12.04

Kup e-gazetę!