Nie masz konta? Zarejestruj się

Oszust o poranku

17.11.2004 00:00
Nie wiem, czy mogę pana wpuścić do domu. Teraz boję się obcych! – 67-letnia pani Łucja, mieszkanka ul. Żelazowej w Chrzanowie, ostrożnie uchyla drzwi.
Nie wiem, czy mogę pana wpuścić do domu. Teraz boję się obcych! – 67-letnia pani Łucja, mieszkanka ul. Żelazowej w Chrzanowie, ostrożnie uchyla drzwi.
Legitymacja prasowa nie pomaga, bo mężczyzna, z którym rozmawiała w sobotę, był też przekonywujący, a okazał się oszustem. Podawał się za przedstawiciela warszawskiej sieci supermarketów, zamierzającej wybudować pawilon w pobliżu chrzanowskiego ronda.
Tłumaczył, że Carrefour ufundował nagrody dla emerytów i rencistów, a kandydatów wytypował burmistrz Ryszard Kosowski.
- I że ja znalazłam się w gronie szczęśliwców! – podnosi głos pani Łucja, która ostatecznie decyduje się zaprosić mnie do środka.

Gadał jak nakręcony
W sobotę, około godziny 9., czarna toyota corolla zatrzymała się na terenie posesji przy ul. Żelatowej. W samochodzie został jeden mężczyzna, niskiego wzrostu, w wełnianej czapce. Drugi: około 35-letni blondyn, wysoki, o owalnej twarzy, ścięty na jeżyka, w ciemnej kurtce i spodniach, wspiął się po zewnętrznych schodach prowadzących na piętro.
- Pytał 13-letniego wnuczka o rodziców, potem o babcię i dziadka. Następnie zapukał do mnie. Rozespana, wpuściłam gościa. Gadał, jak nakręcony. Z dużego pudła wyłożył przedmioty: m.in. domofon z kamerą, aparat do mierzenia ciśnienia, garnki, czajnik, sześć sztuk długich noży – wylicza.

Podpisała dokument
Pani Łucja chciała zadzwonić do syna, może on kupi. Wówczas „sprzedawca” zaczął się denerwować, jednocześnie przypominając, że wszystkie produkty są za darmo. Podsunął swojej klientce jakiś dokument, prawdopodobnie wykaz nagród. Pani Łucja podpisała.
- Wtedy gość wyliczył na kalkulatorze, że wszystko jest warte 1.360 czy 1.370 zł, i że muszę tylko zapłacić VAT. Wyszło 297 zł. Mówię: „Nie mam pieniędzy”, wtedy zaproponował 200 zł za wszystko, bo jestem inwalidką. Odmówiłam. Zresztą, zaczęłam już przeczuwać, że to oszust. Bałam się! – wyznaje pani Łucja.

Policja poszukuje
Mężczyzna zapakował rozłożony towar i wyszedł z domu. Pani Łucja wybiegła za fałszywym przedstawicielem, domagając się anulowania dokumentu, który przed chwilą podpisała.
- Coś pokreślił czarnym mazakiem i tyle... – ucina rozmowę.
Jeszcze w sobotę próbowała się skontaktować z władzami Chrzanowa, by sprawdzić prawdziwość oferty. Nie udało się!
Dopiero w poniedziałek dowiedziała się, że mężczyzna dopuścił się próby wyłudzenia pieniędzy. Obecnie policja poszukuje dwóch naciągaczy.
Czy mężczyźni zdążyli już kogoś nabić w butelkę? Być może wciąż uprawiają przestępczy proceder.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 46 (658)
  • Data wydania: 17.11.04

Kup e-gazetę!