Jeśli chcesz zdawać na prawko – uważaj, trudniej będzie je dostać, a łatwiej stracić.
Już dziś zdający narzekają na skomplikowane i podchwytliwe pytania w testach, na wygórowane żądania egzaminatorów podczas zaliczania manewrów, no i na ceny. To wszystko ma się zmienić. Jednak nie będzie ani łatwiej, ani taniej.

Psycholog dla każdego
Nowością, jaka się pojawi, będzie wizyta u psychologa i przeprowadzenie specjalnych badań. Pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, konieczne będzie wypełnienie ankiety odnośnie stanu zdrowia. To lekarz ustali, czy są jakieś przeciwwskazania do prowadzenia pojazdu.
- Sądzę, że nie jest to najgorszym pomysłem. Wielokrotnie zdarza się, że na kursy przychodzą osoby, które nie powinny kierować samochodem. A potem okazuje się, że poziom agresji na drogach jest coraz większy – mówi instruktor jazdy z Ligi Obrony Kraju, Franciszek Koziarz.
Kopie dokumentów psycholog będzie musiał przesłać staroście. Jemu też trzeba będzie meldować wszystkie zmiany zdrowotne.

Więcej praktyki
Zdecydowanie łatwiej będzie zdać egzamin teoretyczny. Dziś kursanci uporać się muszą z testem wielokrotnego wyboru. Projekt przewiduje zaś wprowadzenie testu wyboru jednokrotnego. Na koniec kursu przeprowadzany będzie egzamin wewnętrzny. Jeśli się go obleje, trzeba będzie chodzić na dodatkowe zajęcia.
- To bardzo dobry pomysł. Wewnętrzne egzaminy już są przeprowadzane, by każdy kursant miał możliwość sprawdzenia samego siebie. Sądzę, że również zmniejszenie liczby manewrów na placu na rzecz większej liczby godzin spędzanych w ruchu ulicznym jest świetnym rozwiązaniem. Dziś kursanci całe godziny spędzają ćwicząc manewry między pachołkami, a potem boją się jeździć po mieście – stwierdza instruktor.
Ciekawe rozwiązanie pojawić się może na egzaminie praktycznym. Będzie on rejestrowany kamerą. Służyć to ma ukróceniu łapówkarstwa i oblewaniu z byle powodu. Instruktorzy, na wniosek zdających, będą mogli wziąć udział w egzaminie jako obserwatorzy.
Na koniec wszyscy odbywać mają szczegółową rozmowę, a egzaminator ma wyjaśniać, jakie błędy zostały popełnione.

Młodzież też może
Już 16-latkowie będą mogli zdawać. Tyle tylko, że kurs obejmie wersję rozszerzoną z osobą towarzyszącą. Razem musieliby uczestniczyć w dodatkowych zajęciach. Ponadto małolat przez co najmniej rok musiałby prowadzić samochód pod opieką osoby dorosłej.
- Będzie ona musiała być spokrewniona z kierowcą, mieć samochód od co najmniej pięciu lat i prawo jazdy od siedmiu. Takie rozwiązania przyjęte są w wielu krajach, u nas jednak ze spełnieniem tych warunków mogą być kłopoty – uważa instruktor Koziarz.
Młody kierowca będzie również musiał ograniczać prędkość. W mieście do 50 km/h, a poza miastem do 80 km/h. Nie będzie mógł poruszać się po autostradzie, ani jeździć z przyczepą.

Papier na próbę
Każdy, kto otrzyma prawo jazdy, przez dwa lata będzie jeździć na próbę, a przez pierwsze siedem miesięcy zaliczy szkolenia z bezpieczeństwa ruchu i technik jazdy. To oczywiście pociągnie za sobą dodatkowe koszty.
Prędkość dla świeżo upieczonych kierowców też będzie ograniczona (50km/h w mieście i do 80km/h poza miastem). Na szybach znów pojawią się listki klonowe i to zarówno z przodu, jak i z tyłu.
- Pierwsze siedem miesięcy to czas, kiedy kierowcy oswajają się z ruchem ulicznym. Nieraz jednak nabierają zbyt wiele pewności, co prowadzi do wypadków, stąd ograniczenia – mówi instruktor, zaznaczając, że za pierwsze wykroczenie otrzyma się list ostrzegawczy, po dwóch konieczne będzie odbycie wykładów, a okres próbny byłby przedłużany o kolejne dwa lata.
Jeśli nowy kierowca trzy razy popełni błąd, straci prawko.
- Koszty kursu na pewno wzrosną, nie wiadomo tylko o ile – twierdzi Franciszek Koziarz.
Co jeszcze może się zmienić, jeśli wejdą w życie nowe przepisy? Obowiązkowa będzie karta rowerowa dla dzieci, na którą będą zdawać w szkołach. Również jazda na skuterze wymagać będzie karty motorowerowej bądź prawa jazdy. Także instruktorzy znajdą się pod większą kontrolą. Pod kątem przeciwwskazań do wykonywania pracy z kursantami będą przechodzić specjalistyczne badania psychologiczne.
Proponowane zmiany miały wejść w życie już w 2005 r., prawdopodobnie jednak nastąpi to dopiero rok później.