Członkowie powiatowej komisji ochrony środowiska chcą, by na zalewie Chechło zakazać używania wszelkich łodzi napędzanych silnikiem.
Na ostatniej sesji (30 września) przedmiotowa uchwała została zdjęta z porządku obrad. Radny Krzysztof Kasperek zdążył bowiem przekonać swoich kolegów, że wersja jest zbyt restrykcyjna:
- Chechło jest największym akwenem w naszym powiecie. Podejmując uchwałę o kategorycznym zakazie używania silnikowych jednostek pływających, zabraniamy uprawiania narciarskich sportów wodnych. Należałoby dopuścić łodzie z elektrycznym napędem – proponował.
Tymczasem radni, zasiadający w komisji ochrony środowiska, opiniując znowelizowany projekt uchwały, odrzucili sugestię Kaperka i wrócili do pierwotnej wersji. Powołując się na turystyczne i krajobrazowe walory Tamy, chcą na najbliższej sesji (28 października) głosować za ustanowieniem zakazu pływania wszelkich łodzi silnikowych.
Dla chrzanowianina Grzegorza Koffera, członka Turystycznego Klubu Żeglarskiego Bezan, pomysł jest absurdalny:
- Umrze żeglarstwo! Prowadząc kursy, uczymy również pływać na silnikach, obecnie wykorzystywanych podczas zawijania do większości portów. Zakaz nie powinien zatem dotyczyć żeglarskich klubów zlokalizowanych nad Zalewem Chechło – uważa.
Zdanie Koffera podziela Wiesław Gregorczyk, prezes Miejskiego Klubu Sportów Wodnych:
- Największym problemem są prywatni właściciele motorówek, którzy zakłócają ciszę letnikom. Można by zatem wyznaczyć godziny, w których mogliby używać swojego sprzętu – proponuje.
Wkrótce okaże się, czy powiatowi radni podejmą restrykcyjną wersję uchwały, czy projekt zostanie kolejny raz zdjęty z porządku obrad, celem wprowadzenia łagodzących poprawek.