Nie masz konta? Zarejestruj się

Sąsiedztwo bomb i grobów

27.10.2004 00:00
Mieszkańcy płaziańskiego przysiółka Podlas mówią, że ziemia kryje setki niewypałów z czasów II wojny światowej.
Mieszkańcy płaziańskiego przysiółka Podlas mówią, że ziemia kryje setki niewypałów z czasów II wojny światowej.
- Piątkowym przedpołudniem dwóch facetów, wyposażonych w wykrywacze metali, kręciło się po lesie. Tłumaczyli, że szukają wojennych pamiątek: hełmów, klamer do wojskowych pasków. Skierowano ich na wzgórze, koło kapliczki – mówi dwudziestoparoletni mieszkaniec Podlasu.
Ciężarówka z amunicją
W styczniu 1945 r. front przechodził przez przysiółek. W miejscu górującym nad całą okolicą, gdzie Matka z Dzieciątkiem modli się za ludzkie dusze, hitlerowcy ustawili artylerię. Stanisław Cora wspomina ojcowskie opowieści:
- Wermacht okopał się przy naszym domu, a Sowieci szli od Tenczynka. Wszystko pijane, padało jak muchy. Trzy razy oblegali Płazę. Nacierali, nacierali, przybywało trupów po obu stronach. Wreszcie Niemcy zostali zmuszeni do odwrotu, zostawiając ciężarówkę z amunicją. Przyszli Ruscy, amunicję wrzucili do okopu. Widać, mieli dość nabojów – domyśla się pan Stanisław.
Pamięta, jak ojciec i wujkowie zapewniali, że wiedzą, gdzie leży niebezpieczny ładunek. Mówili, że kiedyś pokażą. Nie zdążyli tego zrobić przed śmiercią.
Las pełen niewybuchów
Niedawno Stanisław Cora, właściciel firmy zajmującej się zimowym utrzymaniem dróg, zaczął budowę placu pod składowanie soli i piasku. Piątkowym przedpołudniem spychacz rył teren, gdzie przed półwieczem hitlerowskie działa ostrzeliwały Rosjan. Maszyna odsłaniała płaty brązowej ziemi.
- Wtedy przyszli „poszukiwacze skarbów”. Znaleźli 15 granatów moździerzowych i 3 granaty przeciwczołgowe. Prawdopodobnie jest to amunicja z ciężarówki, o której opowiadał ojciec i jego bracia – przypuszcza.
Do Podlasu przyjechała policja, która do poniedziałku pilnowała znaleziska. O godz. 11 przybyli saperzy z 16 Batalionu Powietrzno-Desantowego w Krakowie. W płaziańskim kamieniołomie zdetonowano 47 granatów moździerzowych i 3 granaty przeciwczołgowe.
Stanisława Murach, urodzona w 1940 r., mówi, że także Czarny Las, przez który wiedzie droga do zamku Lipowiec, kryje setki niewypałów.
- W tamtym roku wycieczka znalazła pocisk – przypomina pani Stanisława i zapewnia, że miejscowi przyzwyczaili się do życia w wybuchowym sąsiedztwie. - Tutejsza ziemia jest pełna bezimiennych grobów i bomb – ucina rozmowę.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 43 (655)
  • Data wydania: 27.10.04

Kup e-gazetę!