Nie masz konta? Zarejestruj się

Trójkąt lewych układów

06.10.2004 00:00
Kazimierz S. – chirurg i restaurator z Libiąża, oraz Mirosław P. – były komendant libiąskiego Komisariatu Policji, staną przed chrzanowskim Sądem Rejonowym.
Kazimierz S. – chirurg i restaurator z Libiąża, oraz Mirosław P. – były komendant libiąskiego Komisariatu Policji, staną przed chrzanowskim Sądem Rejonowym.
Krakowska Prokuratura Okręgowa zarzuca lekarzowi usiłowanie udaremnienia karnego postępowania poprzez obietnicę udzielenia majątkowych korzyści dyżurnemu KPP Chrzanów. Emerytowany funkcjonariusz jest podejrzany o działanie na szkodę wymiaru sprawiedliwości.

Przestępcze fakty...
9 stycznia 2001 r., zmotoryzowany patrol libiąskich stróżów prawa przyjechał na miejsce kolizji. Kierowca Jacek U., dyrektor chrzanowskiego banku, był nietrzeźwy. Podczas interwencji mężczyzna „cwaniakował”, powołując się na policyjne znajomości. Odmówił dmuchania w alkomat.
Pijanego delikwenta przewieziono do szpitala, gdzie pojawił się chirurg Kazimierz S., deklarując pobranie krwi od zatrzymanego (Jacek U. i Kazimierz S. są starymi znajomymi) Lekarz został „wyproszony”. Próbował jednak ratować sytuację. Namawiał dyżurnego KPP Chrzanów do zatuszowania sprawy, oferując łapówkę w wysokości 10 tys. zł.
Jednocześnie Kazimierz S. chciał podmienić ampułki krwi, pobranej od ówczesnego dyrektora banku. Z pomocą przyszedł chirurgowi Mirosław P., komendant Komisariatu w Libiążu, który wziął dodatkowe pakiety próbek od dyżurnego oficera. Rozliczając się, złożył nieprawdziwy raport o rozbiciu się fiolek.

...trafią na wokandę
- Do chrzanowskiego Sądu Rejonowego przesłaliśmy akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi S. i Mirosławowi P. Ten ostatni, przyznając się do winy, złożył wniosek o wymierzenie kary uzgodnionej z prokuratorem, bez przeprowadzania rozprawy – informuje Mirosława Kalinowska-Zajdak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
W całej sprawie pojawiły się nazwiska Mirosława K. – dyżurnego KPP Chrzanów, oraz Macieja M. – byłego komendanta powiatowej policji. Pierwszy miał skłamać w raporcie, potwierdzając przypadkowe zniszczenie ampułek z krwią Jacka U., pijanego kierowcy. Drugi, mimo że wiedział o fałszerstwie, uznał prawdziwość spreparowanych zapisków.
- Wobec Macieja M. są sukcesywnie gromadzone dowody, natomiast w przypadku Mirosława K. został skierowany wniosek o warunkowe umorzenie postępowania – informuje rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 40 (652)
  • Data wydania: 06.10.04

Kup e-gazetę!