Nie masz konta? Zarejestruj się

Boroń za Cypcara?

22.09.2004 00:00
Na szczycie powiatu szykuje się rewolucja, w której spadną głowy starosty, wicestarosty i trzech nieetatowych członków zarządu.
Na szczycie powiatu szykuje się rewolucja, w której spadną głowy starosty, wicestarosty i trzech nieetatowych członków zarządu. Zmian chce zarówno opozycja, jak i część koalicjantów.
Radni z klubu LPR i klubu SLD zobowiązali Jana Burzeja, przewodniczącego rady powiatu, do odbycia ze starostą Wiktorem Cypcarem rozmowy na temat jego dymisji.
- Starosta stwierdził kategorycznie, że nie zamierza ustępować. Dodał również, że zmiany w zarządzie są nieodzowne. Dotyczą dwóch nieetatowych członków zarządu – poinformował Jan Burzej.
- Nie widzę miejsca w zarządzie dla osób, które swym postępowaniem i postawą utrudniają oraz kontestują jego prace – stwierdził starosta Cypcar.
Tymi osobami mają być Alicja Woźniak i Sławomir Luboń, którzy przeszli do opozycji. Ich odwołanie na wniosek starosty musi zaakceptować większość radnych. Wiele wskazuje na to, że zamiary starosty Cypcara (przypominające rozpaczliwą próbę zachowania stanowiska) spełzną na niczym. Na szczycie powiatu szykuje się bowiem rewolucja, w której spadną głowy nie tylko niewygodnych członków zarządu, ale też starosty i jego zastępcy. Jej podwaliny przygotował trzyosobowy zespół radnych: Kazimierz Boroń, Stanisława Klimczak oraz Tadeusz Pająk. Zespół pracował nad polepszeniem formuły funkcjonowania zarządu powiatowego.
Wnioski przedstawiono radnym w miniony poniedziałek.
W spotkaniu uczestniczyło 16 rajców z różnych klubów.
- Rozmowy trwały przez ponad cztery godziny – poinformowała Stanisława Klimczak.
Dzień wcześniej stwierdziła, że wszystkim zależy, by sprawę załatwić w sposób kulturalny i taktowny. Tak, by nikt nie ucierpiał.
- Niech się wszystko toczy powoli i spokojnie. Pamiętamy jak piętno odwołania zaciążyło kilka lat temu na pierwszym staroście Andrzeju Sałudze – podkreślała radna Klimczak.
Ustalenia ze spotkania objęto klauzulą tajemnicy. Radni, chcąc taktownej rewolucji, zmówili się, by nie ujawniać szczegółów. Na „rzecznika prasowego” spotkania wybrano Zbigniewa Klatkę.
- Ustaliliśmy, że nie będziemy paplać. Nie opracowano żadnego końcowego dokumentu. Oficjalny komunikat wystosujemy w czwartek lub w piątek – powiadomił radny Klatka.
Z nieoficjalnych informacji wiadomo jednak, że obecni na spotkaniu jednomyślnie twierdzili, że obecny zarząd i starosta muszą odejść.
- Jest propozycja, by starostą został Kazimierz Boroń. Na wicestarostę proponuje się Stanisławę Klimczak. Sądzę, że może zabraknąć miejsc dla chętnych na członków zarządu. Wymienia się takie osoby jak: Marek Kamiński, Tadeusz Adamczak, Antoni Urbański, Antoni Liszka, Tadeusz Pająk – powiedział jeden z uczestników spotkania.
Apetyty radnych są wielkie, bo w grę wchodzą stanowiska etatowych członków zarządu, czyli takich, którzy pobierają za swą pracę wynagrodzenie. To wymaga jednak zmian w statucie powiatu. Obecnie na etatach pracują w zarządzie tylko starości.
- Wiele wskazuje na to, że na najbliższą sesję (30 września – przyp. aut.) trafi wniosek o odwołanie starosty, który uzyska poparcie bezwzględnej większości radnych – przypuszcza jeden z rajców.
By słowo stało się ciałem, potrzeba 15 głosów. Zobaczymy, czy radnym wystarczy determinacji i konsekwencji.
We wtorek o godz. 20 odbyło się spotkanie koalicji, dotyczące jej przyszłych losów. Zwołał je przewodniczący koalicjantów Sławomir Luboń. Pytanie tylko jakaż to koalicja, której przewodniczący (notabene członek zarządu) pozostaje w opozycji do urzędującego starosty? Najwyższe zdziwienie może budzić również postawa dwóch pozostałych członków zarządu: A. Woźniak i K. Boronia. Skoro nie podobała im się postawa starosty i kierunek w jakim dryfuje powiat, dlaczego nie podali się do dymisji, lecz uparcie trwali na stanowiskach? Odejść też trzeba umieć z klasą. Dotyczy to całego zarządu.
W całej tej powiatowej grze zdumiewa zasłanianie się szlachetnymi ideałami, powoływanie na dobro powiatu. Tymczasem trudno oprzeć się wrażeniu, że chodzi tylko o zaspokojenie ambicji i intratne, prestiżowe stanowiska.

Jak odwołać starostę?
Rada powiatu może odwołać starostę na pisemny wniosek co najmniej siedmiu radnych. Wniosek musi zawierać przyczyny odwołania oraz podlegać zaopiniowaniu przez komisję rewizyjną. Odwołanie następuje w głosowaniu tajnym za zgodą co najmniej 15 radnych. Przeprowadza się je na następnej sesji po tej, na której zgłoszono wniosek o odwołanie, nie wcześniej jednak niż po upływie miesiąca od dnia zgłoszenia wniosku. Jeśli wniosek o odwołanie starosty nie uzyskał wymaganej większości głosów, kolejny wniosek o odwołanie może być zgłoszony nie wcześniej niż po upływie 6 miesięcy od poprzedniego głosowania. Odwołanie starosty jest równoznaczne z odwołaniem całego zarządu powiatu.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 38 (650)
  • Data wydania: 22.09.04

Kup e-gazetę!