Nie masz konta? Zarejestruj się

Wszyscy jesteśmy gospodarzami

25.08.2004 00:00
Członkowie wspólnot mieszkaniowych sami zabiegają o remonty w swoich budynkach
Najchętniej dbamy o to, co do nas należy. Przekonali się o tym członkowie wspólnot mieszkaniowych.
Brzydotę szarych chrzanowskich blokowisk zakłócają gdzieniegdzie kolorowe, wymuskane budynki. Zarządzają nimi wspólnoty. Czyste klatki schodowe, przy większości drzwi wejściowych domofony, wypielęgnowane ogródki, nowiutkie, ładne elewacje.
Nic za darmo
- Zauważyłam, że członkowie wspólnot większą wagę przywiązują do dbałości nie tylko o swoje mieszkanie, ale również o te części budynku, z których korzystają wspólnie z sąsiadami. W końcu, są gospodarzami, a to do czegoś zobowiązuje – uważa Maria Podmokły z chrzanowskiej Bonity.
Nic nie ma jednak za darmo. Remont i ocieplenie bloku sporo kosztuje. Średnia cena za metr kwadratowy to 70 zł. Pieniądze nie spadają z nieba. Za wszystkie prace, wykonane w budynku wspólnoty, płacą jej członkowie. Czy zgadzają się ponieść te wydatki?
- Zazwyczaj tak. Oczywiście, w każdym budynku może znaleźć się malkontent lub zazwyczaj starsza osoba, która uważa, że jej już nic nie trzeba i obejdzie się bez odświeżonej elewacji. Na szczęście, uchwały o tym, czy remont będzie prowadzony, czy nie, podejmowane są większością głosów – kontynuuje szefowa Bonity.
Remonty są bardzo kosztowne i dlatego niektóre wspólnoty, miast czekać kilka lat, aż na funduszu remontowym uzbiera się odpowiednia suma, decydują się na zaciągnięcie kredytu.
- Korzystamy z oferty Banku Spółdzielczego, który oferuje wspólnotom mieszkaniowym kredyty na bardzo korzystnych warunkach. Co najważniejsze, mieszkańcy nie ponoszą z tego powodu dodatkowych obciążeń. Kredyt spłacany jest z pieniędzy z funduszu remontowego. Na jego obsługę nie przeznaczamy jednak więcej, niż 70 proc. zgromadzonych środków.
Energiczne zarządy
Jak przekonać wspólnotę, że warto wydać trochę więcej na fundusz remontowy?
- Argumenty są bardzo rzeczowe: ocieplony budynek oznacza mniejsze wydatki na ogrzewanie. Nowy dach - to koniec problemów z przeciekaniem. Wymienione kominy, to większe bezpieczeństwo. Odmalowana klatka, nowa elewacja? Chyba każdy woli mieszkać w ładnym i czystym miejscu – wymienia Maria Podmokły.
Zdarza się, że członkowie sami zachęcają zarządcę do remontów i upiększania budynku.
- Są wspólnoty, na których czele stoi wyjątkowo energiczny zarząd. Często działają w nim emeryci, którzy chcą w ten sposób wypełnić lukę po działalności zawodowej. Interesują się rachunkami za media, przyglądają bacznie naszym poczynaniom, pilnują ekip remontowych, zgłaszają wszelkie usterki. Mamy z nich wielki pożytek.
Chrzanów bardziej czuły
Członkami wspólnot są również gminy (gmina jest właścicielem mieszkań komunalnych i razem z prywatnymi właścicielami tworzy wspólnotę).
- W Chrzanowie, gdzie zarządzamy kilkunastoma budynkami, nie mamy żadnych problemów z reprezentantem gminy. Chrzanów jest bardzo czuły, zarówno na poprawę estetyki, jak i walkę o oszczędność energii. Zupełnie inaczej wygląda sprawa w Trzebini. Zarządzamy tam wprawdzie tylko jednym budynkiem, ale reprezentant urzędu na zebraniach drży o każdy grosz, który chcemy wydać na fundusz remontowy. A wiadomo przecież, że przy bardzo niskich stawkach, nie będziemy w stanie zrobić żadnego konkretnego remontu! – podkreśla M Podmokły.
Spółdzielnia ma przerost
Skoro wspólnoty są w stanie wyremontować swoje budynki, dlaczego nie może zrobić tego Powszechna Spółdzielnia Mieszkaniowa?
- Wpłaty na fundusz remontowy są podobne. Problem tkwi w tym, że każda wspólnota ma oddzielne konto bankowe, i z większą pieczołowitością dba o swoje finanse. A w Spółdzielni? Konto jest wspólne, wysokość stawek na fundusz remontowy nie zależy od mieszkańców, nie mają również wpływu na cel, na który pieniądze będą wydane. Poza tym, Spółdzielnia cierpi na przerost administracji. Ktoś tym ludziom musi płacić. Ktoś, czyli spółdzielcy – uważa Maria Podmokły.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 34 (645)
  • Data wydania: 25.08.04

Kup e-gazetę!