Nie masz konta? Zarejestruj się

Bramie na ratunek

11.08.2004 00:00
W Tenczynku – Rzeczkach znajduje się przepiękna, XIX–wieczna brama, zwana Zwierzyniecką. Nie jest wpisana do rejestru zabytków i z roku na rok niszczeje coraz bardziej.
W Tenczynku – Rzeczkach znajduje się przepiękna, XIX–wieczna brama, zwana Zwierzyniecką. Nie jest wpisana do rejestru zabytków i z roku na rok niszczeje coraz bardziej.
Obszar lasu, zamykający się pomiędzy Rudnem, Tenczynkiem, Nawojową Górą, Frywałdem i Sanką - już w XVII wieku wykorzystany był przez właścicieli „państwa tęczyńskiego” na zwierzyniec, służący hodowli zwierzyny łownej, na którą później polowano. W XVIII wieku przestał on jednak istnieć. Dopiero ok. 1840 roku Potoccy postanowili założyć nowy. Równocześnie - na granicy lasu wybudowano bramy. Prawdopodobnie cztery. Dziś istnieje już tylko jedna, w Tenczynku, i niestety popada w ruinę.
Jeden z mieszkańców Tenczynka, Łukasz Kamiński, pracując pod kierunkiem Cecylii Remin – Korbiel, nauczycielki Technikum Budowlanego, wykonał inwentaryzację, rekonstrukcję rysunkową i makietę bramy z czasów jej świetności. Podstawowym celem jego pracy było zainteresowanie jej losem władz gminnych oraz osób mogących w jakikolwiek sposób przyczynić się do jej ratowania.
Niedawno starania takie podjęło również Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krzeszowickiej. Także miejscowi radni - Wacław Gregorczyk i Jerzy Wnęk - wielokrotnie próbowali zwrócić uwagę na ten problem.
- Sprawa jest ogromnie skomplikowana, ponieważ drogą powiatową, na której brama się znajduje, prowadzony jest transport kamienia z kopalni Niedźwiedzia Góra i Zalas, które są miejscem pracy wielu naszych mieszkańców. Z drugiej jednak strony, samochody wyładowane kamieniem nie przestrzegają ograniczenia prędkości, co powoduje drgania budynków. Dotyczy to również bramy stojącej bezpośrednio w pasie drogowym – mówi Jerzy Wnęk.
Według słów radnych, Zarząd Dróg Powiatowych nie wykazał zainteresowania problemem mieszkańców Tenczynka, którzy od dawna czekają choćby na solidne załatanie dziur, udrożnienie rowów odwadniających, czy oznakowanie przejść dla pieszych, nie mówiąc już o zabezpieczeniu bramy.
- Na nasze apele nikt nie reaguje, nikt też nie daje konkretnej odpowiedzi, kiedy i czy w ogóle cokolwiek zmieni się w tej kwestii. Prosiliśmy nawet o przeprowadzenie wizji lokalnej na tym terenie. Niestety, nie doczekaliśmy się na to i problem z roku na rok narasta– mówi radny Wnęk.
Faktem jest, iż wiele zabytkowych obiektów na terenie gminy Krzeszowice pozostaje w zapomnieniu. Czy trzeba całkowitej ich degradacji, by w końcu ktoś zwrócił na nie uwagę?

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 32 (644)
  • Data wydania: 11.08.04

Kup e-gazetę!