Wyrwa zasypana
W ubiegłym roku w lesie w Młoszowej powstało zapadlisko. Szkoda górnicza systematycznie się powiększała, dochodząc już do dwudziestu metrów długości i kilkunastu metrów szerokości.
W ubiegłym roku w lesie w Młoszowej powstało zapadlisko. Szkoda górnicza systematycznie się powiększała, dochodząc już do dwudziestu metrów długości i kilkunastu metrów szerokości. Pod koniec lipca zapadlisko zostało zasypane. Kosztowało to gminę kilkanaście tysięcy złotych.
- Ponieważ trudno było określić, kto jest następcą prawnym KWK Siersza, postanowiliśmy sami rozwiązać ten problem. Skontaktowaliśmy się z właścicielami, którzy mieszkają poza gminą, uzyskując ich zgodę na zasypanie wyrwy. Użyliśmy do tego znajdującej się w pobliżu ziemi. Roboty nadzorowali pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń – mówi wiceburmistrz Adam Pasternak.
- Ponieważ trudno było określić, kto jest następcą prawnym KWK Siersza, postanowiliśmy sami rozwiązać ten problem. Skontaktowaliśmy się z właścicielami, którzy mieszkają poza gminą, uzyskując ich zgodę na zasypanie wyrwy. Użyliśmy do tego znajdującej się w pobliżu ziemi. Roboty nadzorowali pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń – mówi wiceburmistrz Adam Pasternak.
Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.
Najnowsze komentarze