Piękny ten park, ale lepiej by wyglądał w Żarkach – ocenił najnowszą libiąską inwestycję Tadeusz Bogacz, sołtys Żarek i radny w jednej osobie.
Radni wizytowali w zeszłym tygodniu plac budowy na Flagówce.
- Budujemy sobie najpiękniejszy park w Małopolsce, jeśli nie w całej Polsce – zachwalali niektórzy.
Tadeusz Kozub, radny z Kosówek, nie chce mieć z parkiem nic wspólnego:
- Nie identyfikuję się z tą budową. Gminie żal pieniędzy na dokończenie świetlicy w Kosówkach, a wydaje miliony na park – mówił radny, który jak ognia unikał aparatu fotograficznego. Nie chciał być sfotografowany na tle budowanego zieleńca.
Zadowolenia nie krył Włodzimierz Spitzer, radny z Flagówki:
- Park będzie miejscem odpoczynku, spotkań, spacerów z dziećmi... – wyliczał.
Zwrócił też uwagę kolegów radnych, że na park będzie zerkał z okien swojego mieszkania burmistrz Tadeusz Arkit.
- O, tu mieszka burmistrz, na wprost parku. A ja mieszkam naprzeciwko jego mieszkania i często obserwuję, kiedy wraca do domu – tłumaczył radny Spitzer.
- Prawda to, że w oczku wodnym będą pływać dwa łabędzie? – dopytywali radni.
- Jak potrzeba na Flagówce łabędzi, to można je wypożyczyć z Żarek. Mamy własne – podpowiadał sołtys Bogacz.
Ktoś wpadł na pomysł, by w przyszłym roku do parku przenieść odpust od ks. Marchewki.
Radnych interesowały również nieco poważniejsze kwestie, zwłaszcza te dotyczące kosztów utrzymania parku. Obecny na wizji pracownik urzędu miejskiego na to pytanie nie umiał jednak odpowiedzieć. Przypomniał jedynie, że park będzie gotowy w październiku, a koszt jego budowy wyniesie ponad milion złotych.
Radny Kozub szybko skalkulował, że razem z kosztami zamontowania monitoringu (150 tys. zł), nieprzewidzianymi wydatkami oraz szacunkowymi kosztami utrzymania obiektu, park pochłonie dwa miliony złotych.