Nie masz konta? Zarejestruj się

Najwyżej się zlikwiduje

28.07.2004 00:00
Licha – tym słowem określił kondycję finansową chrzanowskiego PKS-u jego prezes Kazimierz Guja.
Firma próbuje ratować się nowymi pomysłami i cięciem kosztów. Tylko do końca sierpnia PKS obsługuje w ramach ZK KM linię 300 do Katowic.
Licha – tym słowem określił kondycję finansową chrzanowskiego PKS-u jego prezes Kazimierz Guja.
Firma próbuje ratować się nowymi pomysłami i cięciem kosztów. Tylko do końca sierpnia PKS obsługuje w ramach ZK KM linię 300 do Katowic. Przedsiębiorstwo oddało już pięć autobusów, które wzięło kiedyś w leasing.
- W ten sposób oszczędzamy miesięcznie 25 tys. zł – wyjaśnia Kazimierz Guja.
PKS-owski tabor liczy obecnie 30 autobusów. Prezes przygotowuje się do uruchomienia linii do Katowic. Takiej samej, jak likwidowana 300.
- Prezes Gruber miał bardzo wysokie wymagania co do wyglądu i wyposażenia autobusów. Nasze samochody, które puścimy na trasę katowicką, nie będą może tak atrakcyjne z wyglądu, ale równie bezpieczne i wygodne – zapewnia szef PKS.
Pytany, czy jest pewien powodzenia swojego pomysłu, krótko stwierdza:
- Jak nam nie wyjdzie, to po prostu zlikwidujemy tę linię. Kursy do Katowic to w końcu nie jedyny nasz pomysł na ratowanie firmy – podkreśla, ale nie chce zdradzać szczegółów.
Odważnym, ale nieudanym pomysłem była idea fuzji małopolskich PKS-ów. Wspólne interesy miały prowadzić przedsiębiorstwa z Krakowa, Olkusza i Chrzanowa. Ojcem chrzestnym tej idei był PKS Kraków.
- W Krakowie mieli przeprowadzić analizę zasadności fuzji. Tamtejsi szefowie z nieznanych przyczyn utajnili jej wyniki. Od kilku miesięcy nie mam z nimi żadnego kontaktu. Idea fuzji legła chyba w gruzach – opowiada prezes Guja.
Spółka PKS, której 100-procentowym udziałowcem jest Skarb Państwa, obsługuje obecnie m.in. linie do Krakowa, Wadowic, Zatora, Suchej Beskidzkiej, Alwerni. W przedsiębiorstwie pracuje 75 osób.
- Jeśli nasze plany nie wypalą, trzeba będzie pomyśleć o likwidacji firmy. Chrzanowski rynek transportowy jest bardzo ciasny, a konkurencja spora, zwłaszcza ze strony minibusów – argumentuje prezes.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 30 (642)
  • Data wydania: 28.07.04

Kup e-gazetę!