Nie masz konta? Zarejestruj się

Jak stare dobre małżeństwo

21.07.2004 00:00
Za dwa lata stuknie im okrągła rocznica. Być może dyskografia powiększy się o kolejny album, a zespół pozyska nowe siły. Póki co ledwo osiągnęli wiek dojrzały i wciąż śpiewają w refrenie ,,jutro będę duży, dzisiaj jestem mały...” .
Za dwa lata stuknie im okrągła rocznica. Być może dyskografia powiększy się o kolejny album, a zespół pozyska nowe siły. Póki co ledwo osiągnęli wiek dojrzały i wciąż śpiewają w refrenie ,,jutro będę duży, dzisiaj jestem mały...” .
Sztywny Pal Azji zaistniał na rynku muzycznym wiosną 1986 r. Utwór ,,Nasze reggae” nagrany w rozgłośni harcerskiej stał się niejako hymnem Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie, dzięki któremu zespół dobrnął do pierwszej dziesiątki występujących na przeglądzie kapel, zdobywając II miejsce.
- Trafiliśmy na bardzo dobry moment w historii polskiego rocka, w który potrafiliśmy się idealnie wstrzelić – oceniają po latach członkowie zespołu.
I choć ówcześni krytycy muzyczni, jak i ludzie z tzw. branży nie szczędzili im krytyk, szufladkując ich do piosenki z gatunku harcerskiej, oni czuli się rock’n’rollowcami. Ich siłą były przede wszystkim teksty, autorstwa lidera grupy Jarka Kisińskiego.
Na fali popularności, wykorzystując dobrą passę, muzycy z Chrzanowa rok później wydali debiutancki album zatytułowany ,,Europa i Azja”, na którym znalazła się m.in. ,,Wieża radości, wieża samotności”, dłuższy czas nieopuszczająca czołówki list przebojów radiowej Trójki. Krążek okazał się strzałem w gusta tysięcy fanów. Tego samego roku artyści zostali zaproszeni do Opery Leśnej w Sopocie.

Ambicje zabiły świeżość
Dwa lata później zespół stracił na sile, schodząc za kulisy sceny muzycznej. Przerwa trwała kilka lat. Z różnym powodzeniem próbował o sobie przypomnieć. Nie przeszkodziło to jednak realizatorom zachodnioniemieckiego dokumentu o polskim rocku „Dzień Solidarności” uwiecznić Szpala. I słusznie, gdyż kilka lat później okazało się, że wiele jego utworów weszło do kanonu polskiej muzyki rockowej.
- Nieprawdą byłoby stwierdzenie, że przez te lata w ogóle nie byliśmy obecni na rynku muzycznym. Może staliśmy nieco w cieniu, ale przecież dawaliśmy wiele koncertów, na które przychodziła widownia wielopokoleniowa – twierdzi Jarek Kisiński vel Kisiel.
- Druga płyta, którą wydaliśmy w roku 1989, poszła w nieco innym kierunku. Podeszliśmy do niej może zbyt ambicjonalnie, chcąc pokazać się w innym niż dotąd repertuarze i poetyce. I to był błąd. Ale tak naprawdę chcieliśmy wykrzesać z siebie coś nowego, nie znaczy gorszego. W efekcie płyta nie została przyjęta tak entuzjastycznie, jak pierwsza. Zarzucano jej przede wszystkim brak świeżości – dodaje.

Muzyczne dorastanie
Zanim powstał Szpal, jego trzon szukał miejsca w różnych kapelach. Powstały więc muzyczne efemerydy pod nazwami Instytucja, Parking.
- Graliśmy w nich głównie covery Maanamu czy Perfectu. W zespole, tworzonym wspólnie z bratem i kolegą, sięgaliśmy również po repertuar Black Sabat oraz po własne utwory komponowane przez mnie, z tekstami mojego brata – wyjawia Kisiel, który na muzyczną ścieżkę wstąpił mając 14 wiosen. Jarek, zanim wziął do ręki prawdziwy mikrofon, do czego publicznie się przyznaje – śpiewał z tłuczkiem do ziemniaków, paradując przed lustrem. Upodobał sobie wówczas piosenki Maryli Rodowicz.
Dwa lata temu wpadł na pomysł wydania solowej płyty, którą sprezentował sobie na czterdzieste urodziny zamiast tortu ze świeczkami.
Mariusz Ginalski vel Ginal (30 l.), najmłodszy z całego grona, także z muzyczną przeszłością, grał przez kilka lat na basie w Indiana Loss, a potem w Hiroszimie.
W tej ostatniej „basował” do końca jej istnienia, by następnie związać się ze Szpalem.
Zbyszek Ciaputa, dla znajomych Ciapek (40 l.), za bębnami siedzi blisko ćwierć wieku. Pierwsze szlify muzyczne zdobywał w zespole Avo.

Głowa, zamiast kapelusza
Nazwa zespołu powstała niczym u dadaistów, tyle że nie było losowania z kapelusza pociętych wyrazów. Leszek Nowak (wokal i keyboard) rzucił mimo chodem Pal Azji. Dla wzmocnienia nazwy Jarek dodał szczyptę pikanterii w postaci przymiotnika „sztywny”.
- Wtedy była moda na złożone tytuły: Róże Europy, Formacja Nieżywych Schabuff – argumentują muzycy.
- Im bliżej dwudziestki, tym bardziej będziemy dojrzali muzycznie – żartują.
Zespół gra w składzie, nie licząc basisty, pierwotnym, wychodząc z założenia, że warto współpracować wyłącznie z ludźmi sprawdzonymi.
- Z zespołem jest jak z małżeństwem. Nie da się ot tak sobie zmieniać muzyków. W tej branży liczy się bowiem albo piekielny talent, albo układy. Wierzę w to, że posiadamy pierwszy z darów – podkreśla Jarek.

Wielki powrót?
Druga połowa lat 90. przynosi powiew świeżego powietrza, orzeźwiającego „Sztywnych”. W roku 1996 zespół nagrał ścieżkę dźwiękową do filmu Macieja Ślesickiego „Sara”. Wkrótce potem utwór „Tururum” pojawił się w serialu „Trzynasty posterunek”. Wraz z nadejściem nowego stulecia zespół wydał nową szóstą płytę zatytułowaną po prostu „Szpal”.
- Można powiedzieć, że zespół powraca w wielkim stylu i zamierza się pokazać od jak najlepszej strony – twierdzi Ciapek.
- Jesteśmy w większości facetami po czterdziestce z ogromnym potencjałem i chęcią tworzenia. Nigdy dotąd nie mieliśmy takiej woli wspólnego grania. Wciąż przecież czujemy się rock’n’drollowcami. To może przynieść tylko jedno – dobry materiał na dobrą płytę. Jaka będzie? Będę chciał, by teksty były bardziej ironiczne. Czy polityczne? Tego jeszcze nie wiem, aczkolwiek słuchając mediów, trudno przejść obok pewnych spraw obojętnie – zapowiada Jarek.
Czy rzeczywiście będzie to powrót w wielkim stylu, okaże się już niebawem. Zespół wciąż pracuje nad materiałem na siódmy album, dając jednocześnie koncerty. I tak w ostatnią sobotę lipca zagrają przed gdańską publicznością. W planach mają ponadto nagranie wideoklipu do singla, promującego nowy krążek, który liczą, że uda im się wydać jeszcze w tym roku.

Zespół poszukuje klawiszowca oraz wokalistek do chórku. Kontakt: 0692 898 179

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 29 (641)
  • Data wydania: 21.07.04

Kup e-gazetę!