Nie masz konta? Zarejestruj się

Nic Potockim do pałacu

21.07.2004 00:00
W ubiegłym tygodniu zapadła długo oczekiwana decyzja wojewody małopolskiego dotycząca wniosku rodziny Potockich w sprawie zwrotu części ich krzeszowickiego majątku.
W ubiegłym tygodniu zapadła długo oczekiwana decyzja wojewody małopolskiego dotycząca wniosku rodziny Potockich w sprawie zwrotu części ich krzeszowickiego majątku.
Wojewoda odmówił, stwierdzając tym samym zasadność wykonania dekretu z 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej. Nieruchomości pozostaną więc w rękach dotychczasowych właścicieli, m.in. gminy. Dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 6 września 1944 r. przewidywał, że „Na cele reformy rolnej przeznaczone będą nieruchomości ziemskie stanowiące własność albo współwłasność osób fizycznych i prawnych, jeżeli ich rozmiar łączny przekracza 100 ha powierzchni ogólnej, bądź 50 ha użytków rolnych (...)”.
Dokumenty ustalające ogólną powierzchnię posiadłości Potockich charakteryzują się dość znacznymi rozbieżnościami. W oparciu o dokumentację Archiwum Państwowego w Krakowie wynosił on 7.948,59 ha powierzchni ogólnej, w tym 255,25 ha użytków rolnych. Według „Sprawozdań parcelacyjnych powiatu Chrzanów – Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Chrzanowie”, obejmował posiadłości w Krzeszowicach, Tenczynku, Mirowie, Grojcu, Okleśnej, Brodłach, Woli Filipowskiej, Górce, Czyżówce, Karniowicach, Myślachowicach, Młoszowej i Dulowej i wynosił 9.835,30 ha. W Krzeszowicach – Tenczynku przejęto 9.124,90 ha.

Wniosek rodziny Potockich obejmował praktycznie tylko parcele budowlane w Krzeszowicach i część działek gruntowych, m.in. te stanowiące dzikie planty i teren przypałacowy, o powierzchni łącznej 33,0569 ha, w tym gruntów zabudowanych 2,6604 ha. Nie brał natomiast pod uwagę gruntów rolnych. Wojewoda stwierdził, że przepisy wyraźnie wskazują, iż na Skarb Państwa przejmowano wszystkie nieruchomości, bez wyjątku. „Przywołane wyżej przepisy miały z pewnością restrykcyjny charakter, jednakże wskazywały równocześnie, że dekret nie przewidywał wyłączania z przejmowanych całości nieruchomości ziemskich jakichkolwiek części składowych” – uzasadnia wojewoda.
„Przepis dopuszcza w sposób jednoznaczny przejęcie nieruchomości ziemskiej wraz ze znajdującymi się na niej budynkami – a więc również zabudowaniami dworsko – pałacowymi” – czytamy w uzasadnieniu.
Wojewoda nie mógł więc zwrócić rodzinie Potockich tylko wybranych nieruchomości.
W związku z taką decyzją zainteresowani zastanawiają się co z pałacem, który od kilkudziesięciu lat stoi zaniedbany. Gmina nie ma pieniędzy na prowadzenie remontów, których koszty z roku na rok rosną w związku z niszczeniem obiektu.
- Nie ma sensu nawet tego komentować. Wszyscy przecież zdają sobie sprawę, że jeśli nadal będzie w rękach gminy, będzie popadać w coraz większą ruinę, bo nie wierzę, że władze cokolwiek w tej sprawie zrobią. Zgodnie z procedurą, wnieśliśmy odwołanie do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – stwierdza Antoni Potocki.
Decyzją wojewody zaskoczony jest również burmistrz Wiesław Jagiełło. Wszak jeszcze niedawno pertraktował nawet z Potockimi na temat zachowania dotychczasowego przeznaczenia budynków w razie przejęcia majątku przez rodzinę. Udało mu się nawet osiągnąć obietnicę, że Vauxhall przeznaczony będzie na cele kulturalne.
Istnieje jeszcze możliwość sprzedaży pałacu rodzinie Potockich za tzw. symboliczną złotówkę, jednak w związku z faktem złożenia odwołania, obejmującego całość wymienionych w poprzednim wniosku nieruchomości, gmina nie widzi sensu w przedstawianiu takiej propozycji.
I dalej nie wiadomo jaka przyszłość czeka przepiękny pałac, który już w tej chwili popada w coraz większą ruinę?

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 29 (641)
  • Data wydania: 21.07.04

Kup e-gazetę!