Nie masz konta? Zarejestruj się

Uszczknąć z unijnego tortu

30.06.2004 00:00
306 wniosków z małopolskich gmin i powiatów dotyczących Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego trafiło do urzędu marszałkowskiego. Obecnie nikt nie jest jednak w stanie określić, na jak wysokie dofinansowanie mogą liczyć wnioskodawcy.
306 wniosków z małopolskich gmin i powiatów dotyczących Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego trafiło do urzędu marszałkowskiego. Obecnie nikt nie jest jednak w stanie określić, na jak wysokie dofinansowanie mogą liczyć wnioskodawcy.
W tym roku w Małopolsce do podziału jest około 35 mln euro. Przypomnijmy, że Program Operacyjny będzie realizowany w latach 2004-2006 i na ten okres przewidziano do rozdysponowania ponad 185 mln euro.
- Pieniądze te podzielone są na poszczególne lata. Już wiemy, że potrzeby małopolskich gmin zgłaszane w projektach są znacznie wyższe, niż zaplanowane 185 mln euro. Marszałek zapowiadał, że jesienią odbędzie się drugi nabór wniosków. Wiele będzie jednak zależeć od tego, ile projektów otrzyma dofinansowanie na obecnym etapie i czy zostaną wydane wszystkie pieniądze. Jeśli tak się nie stanie, jak najszybciej ruszymy z drugim naborem – tłumaczy kierownik Tomasz Bogdan z Urzędu Marszałkowskiego.

Trzeba włożyć,
by wyciągnąć
Z powiatu chrzanowskiego do urzędu marszałkowskiego trafiło pięć wniosków z trzech gmin: Alwerni, Libiąża i Trzebini oraz wniosek starostwa.
- Nie składaliśmy żadnego projektu, ponieważ brakuje nam pieniędzy na wkład własny. Może uda nam się załapać na drugi nabór. Nasz ewentualny wniosek z pewnością będzie dotyczyć kanalizacji. Obecnie jest to priorytetowe zadanie gminy – wyjaśnia Wiesław Domin, wójt Babic.
Wśród 300 wniosków, które znajdują się u marszałka, nie ma ani jednego z Chrzanowa.
- Początkowo przygotowaliśmy siedem projektów. Do kolejnego etapu weryfikacji zakwalifikowały się na początku tego roku dwa: jeden dotyczył kanalizacji w Balinie, a drugi rewitalizacji centrum miasta. Ostatecznie do marszałka miały trafić wnioski z kompletem dokumentów i uzgodnień. Nie zdążyliśmy się do tego przygotować, poza tym rozpoczęła się już przebudowa rynku w Chrzanowie. Obecnie opracowujemy wniosek budowy centrum wystawienniczego w mieście. Nie sądzę jednak, byśmy zdążyli opracować go do drugiego naboru. Ten rok poświęcimy więc na rzetelne przygotowanie niezbędnej dokumentacji – tłumaczy Józefa Zielińska z gminy Chrzanów.
J. Zielińska dodaje, że kanalizacja Balina ujęta jest w innym, znacznie większym projekcie skierowanym do unijnego Programu Spójności.
Pieniądze na remont i budowę chodników przy drogach powiatowych chce uzyskać z programu operacyjnego starostwo powiatowe.
Dwa wnioski złożyła Trzebinia. Jeden dotyczy modernizacji wiejskich ośrodków zdrowia w Psarach i Myślachowicach, a drugi kanalizacji ul. Grunwaldzkiej w Trzebini.
Znany ze skutecznego sięgania po unijne środki Libiąż również wystartował z dwoma projektami: budową strefy aktywności gospodarczej przy ul. Rouvroy oraz kontynuacją budowy infrastruktury pod centrum miasta na Flagówce.
Alwernia liczy natomiast na dotację w wysokości 75 proc. kosztów modernizacji ul. Kasztanowej w Alwerni.
- Modernizacja obejmowałaby przełożenie linii gazowej, budowę kanalizacji burzowej, położenie asfaltu i poprowadzenie chodnika. Koszt całości wynosi 854 tys. zł. Gmina pokryłaby jedynie 15 proc., 10 proc. dołoży nam Ministerstwo Gospodarki, a resztę mamy nadzieję uzyskać w ramach programu operacyjnego – tłumaczy Jerzy Kasprzyk z Urzędu Miejskiego w Alwerni.

Kiepska informacja
J. Kasprzyk zdaje sobie sprawę, jak trudno będzie się znaleźć w gronie wybrańców, którzy otrzymają w tym roku pieniądze z programu.
- Na bieżąco śledzimy informacje, które pojawiają się w Internecie. Niemile zaskoczyła nas wiadomość o tym, że Małopolska ma do podziału zaledwie 35 mln euro. Tyle przecież mówiło się o tym, że do zgarnięcia są ogromne unijne pieniądze. Sądzę, że dopiero w przyszłym roku na poważnie rozkręci się polityka dotacji z programów finansowanych przez UE. Obecnie za dużo jest jeszcze niewiadomych – uważa J. Kasprzyk.
Urzędnicy zajmujący się przygotowywaniem wniosków narzekają na brak rzetelnej informacji.
- Nawet w krakowskich urzędach niewiele wiedzą. Nie możemy ich jednak za to winić, ponieważ za nie najlepszy obieg informacji odpowiada raczej Warszawa – przypuszcza J. Kasprzyk.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 26 (638)
  • Data wydania: 30.06.04

Kup e-gazetę!