Libiąż przygotowuje się do sięgania po pieniądze z funduszy unijnych. Radni niemal jednogłośnie uchwalili Lokalny Program Rewitalizacji, który pozwoli gminie starać się o środki ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
Libiąż złożył dwa wnioski dotyczące budowy centrum miasta oraz budowy strefy aktywności gospodarczej w mieście (tzw. targowiska).
- Bardziej zależy nam na zdobyciu funduszy na drugi wniosek – zaznaczył burmistrz Tadeusz Arkit.
Wątpliwości co do potrzeby uchwalania programu rewitalizacji zgłosił radny z Żarek Tadeusz Bogacz. Chciał wiedzieć, ile gmina wyda na realizację projektów i czy przy okazji nie zaniedba się Gromca i Żarek, które w żadnym programie nie są ujęte. Podobne wątpliwości wyrażał radny Tadeusz Kozub:
- Budowa centrum miasta ograniczy gminny budżet na wiele lat. Braknie nam pieniędzy na realizację innych projektów, które mogą się za jakiś czas pojawić – ostrzegał.
Burmistrz Arkit zapewniał radę, że według prognoz gminę stać będzie na spłacanie zaciągniętych zobowiązań. Podkreślał również stosunkowo niewielkie koszty, które poniesie gmina.
- Jeśli nasz wniosek zostanie zaakceptowany, 75 proc. kosztów jego realizacji pokryją środki unijne z Programu Operacyjnego, 10 proc. dołoży ministerstwo gospodarki. Sami będziemy musieli znaleźć w budżecie pieniądze na pokrycie zaledwie 15 proc. kosztów inwestycji – wyjaśniał burmistrz.
Radny Kozub obawia się, że wielkie budowy w Libiążu będą realizować firmy zewnętrzne. Próbował go uspokoić Arkit, który przypomniał, że ostatnio duży przetarg na roboty budowlane wygrało lokalne konsorcjum. Zarówno Bogacz, jak i Kozub nie dali się jednak przekonać racjom burmistrza i w głosowaniu nad Lokalnym Programem Rewitalizacji wstrzymali się.