Nie masz konta? Zarejestruj się

Finansowy smrodek nad wysypiskiem

30.06.2004 00:00
Czy zarząd powiatu śledził, co się dzieje z ponad 208 tys. zł, które przeznaczył z Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska na rekultywację wysypiska w Wygiełzowie? Komisja rewizyjna ma poważne wątpliwości.
Czy zarząd powiatu śledził, co się dzieje z ponad 208 tys. zł, które przeznaczył z Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska na rekultywację wysypiska w Wygiełzowie? Komisja rewizyjna ma poważne wątpliwości.
Jej zdaniem, nie tylko zabrakło nadzoru, ale na dodatek zarząd naraził PFOŚ na stratę ponad 21 tys. zł.

Komisja bierze pod lupę
Zdaniem powiatowej komisji rewizyjnej, wniosek Babic o dofinansowanie powinien zostać odrzucony, bo gmina podała dwie różne kwoty wartości zadania – dodajmy – znacznie wyższe niż kwota zawarta w kosztorysie.
Kolejny zarzut komisji dotyczy nieuzasadnionej zmiany proporcji dotacji. Początkowo gmina występowała o pokrycie blisko połowy kosztów inwestycji. Potem prosiła, by powiat zapłacił za likwidację wysypiska w 100 proc.
Dalej kontrola zwróciła uwagę na niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie przez gminę Babice jednej z rat dotacji (100 tys. zł). Mimo iż powiat wpłacił pieniądze na konto gminy, ta zapłaciła firmie ze znacznym opóźnieniem.
Ostatnia uwaga dotyczy egzekwowania kar od wykonawcy za zakończenie rekultywacji z kilkumiesięcznym poślizgiem. Sięgnęły one ponad 21 tys. zł. Początkowo starostwo wypłaciło gminie kolejną ratę dotacji, pomniejszoną o kary. Wójt wystarał się jednak o wyrównanie brakującej kwoty. Tłumaczył to następująco: „Wykonawca, zgodnie z zawartą umową, powinien otrzymać pełne wynagrodzenie, a dochodzenie przez gminę kar umownych stanowi odrębne postępowanie”. Choć biuro prawne starostwa odradzało wypłatę 21 tys. zł, starosta Wiktor Cypcar i członek zarządu Alicja Woźniak zdecydowali o przekazaniu ich gminie. Zdaniem komisji, postąpiono wbrew interesom powiatu.
O wypłaceniu pieniędzy zdecydowała ponoć deklaracja gminy Babice, że w momencie, gdy wyegzekwuje kary od wykonawcy (za opóźnienia w pracach), pieniądze wrócą do powiatowej kasy.
- Usunięto smród na wysypisku w Wygiełzowie, ale na tej sali snuje się smrodek – skwitował atmosferę wokół dotacji dla gminy Babice radny Zbigniew Klatka.

Wójt na zagrodzie...
O zwrocie owych 21 tys. zł starostwo może jednak zapomnieć. Ku zaskoczeniu powiatowych urzędników, wójt zawarł z firmą porozumienie, w którym rezygnuje z dochodzenia roszczeń za opóźnienia w zakończeniu rekultywacji wysypiska. Wiesław Domin tłumaczy to... zwłoką starostwa w wypłacaniu ostatniej raty z PFOŚ.
- Ostatnia transza wpłynęła z kilkumiesięcznym opóźnieniem, przez co nie mogliśmy zapłacić wykonawcy w terminie. Ten naliczył nam karne odsetki w wysokości około 7 tys. zł. Po analizie zawarliśmy jednak kompromis: jedna i druga strona zrezygnowała z roszczeń – tłumaczy wójt Wiesław Domin.
Co wpłynęło na tę decyzję?
- Zaistniały ważne okoliczności, by uznać racje wykonawcy, mimo iż skończył rekultywację z opóźnieniem. Po pierwsze miał problem z uzyskaniem odpowiedniej jakości materiałów do prac. Po drugie: późno dostał pierwszą kwotę transzy za wykonane roboty – mówi wójt Domin.
Chodzi o 100 tys. zł, których gmina nie wypłaciła firmie na czas, mimo iż dostała dotację ze starostwa. Skąd ta zwłoka? Wójt Domin twierdzi, że za pieniądze na rekultywację wysypiska gmina uregulowała inne zaległe płatności z poprzedniego roku. Jakie? – wójt nie chce zdradzić.
Jego zdaniem, mógł swobodnie dysponować powiatową dotacją, bo nie były to pieniądze „znaczone” (tymczasem dotacja to właśnie fundusze na ściśle określony cel – przyp. aut.).

Kontrolowaliśmy
na bieżąco
Jak zatem starostwo nadzorowało wydawanie publicznych pieniędzy z PFOŚ?
Wicestarosta Tadeusz Kołacz zapewnia, że zarząd na bieżąco weryfikował wniosek gminy. Różnice w kosztach spowodowała konieczność wykonania dodatkowych robót przy skarpie między wysypiskiem a Płazianką.
Wojciech Heller, dyrektor wydziału ochrony środowiska, zaznacza, że przebieg prac na wysypisku był parokrotnie kontrolowany.
Co do zmian proporcji dofinansowania z 50 proc. na 100, pozwalał na to ówczesny regulamin PFOŚ.
Problem może być jednak z odzyskaniem od wykonawcy pieniędzy należnych jako karne odsetki za zrekultywowanie wysypiska po terminie.
- Nie uczestniczyliśmy w ustaleniach pomiędzy gminą a wykonawcą. Poprosimy wójta o wyjaśnienie zarządowi tej sprawy. Zajmie się nią biuro prawne starostwa – informuje wicestarosta Tadeusz Kołacz.

Kierunek: RIO
Jaki będzie finał? Radni zdecydowali, że powinna ją zbadać Regionalna Izba Obrachunkowa. Z kolei na wniosek starosty Wiktora Cypcara zdecydowano również, aby RIO przyjrzało się gospodarowaniu Powiatowym Funduszem Ochrony Środowiska od początku jego istnienia.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 26 (638)
  • Data wydania: 30.06.04

Kup e-gazetę!