Zarzucono pomysł zasiedlenia rakami dwóch stawów parku Potockich w Krzeszowicach.
W ramach konkursu na ochronę najcenniejszych wartości przyrodniczych w parkach narodowych i krajobrazowych, projekt pod nazwą „Czynna ochrona rodzimych raków na obszarze Ziemi Krzeszowickiej” zgłosiło do Ekofunduszu Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krzeszowickiej wraz z gminą. Przy okazji planowano dokonać częściowej renowacji parku.
- Ekofundusz zwrócił nam projekt do uzupełnienia, jednak po rozmowach z burmistrzem zrezygnowaliśmy z jego realizacji. Jest bowiem obawa, że trzeba będzie zwrócić majątek rodzinie Potockich. Gdyby nie to, projekt na pewno byłby zrealizowany – twierdzi prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej Stanisław Klich.
Burmistrz Jagiełło jest innego zdania:
- Odrzucono go, ponieważ były w nim niedociągnięcia techniczne, a ponadto zorientowano się, że chcemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli połączyć plan zasiedlenia stawów rakami z renowacją parku.
Całkowity koszt projektu miał wynieść 249.900 zł, w tym udział finansowy gminy – 52. 400 zł. Na wykonanie projektu „Dokumentacja waloryzacji parku”, stanowiącego pomoc do planu zasiedlenia dwóch stawów rakami (zapłaconego około cztery lata temu), wydano już 32. 400 zł.
W związku z problemami własnościowymi, prawdopodobnie i on nie doczeka się nigdy realizacji. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krzeszowickiej ma jednak nadzieję, że jeśli nie w parku, to może uda się stworzyć warunki do hodowli raków w innym miejscu.
- Zależało nam na odbudowie stawów. Rozważaliśmy możliwość hodowli raków w stawie w Miękini. Na razie jest on niestety użyczony wędkarzom, więc tu też nie da się nic zrobić. Może uda się jednak przeforsować ten pomysł w Tenczynku. Leśnicy mają tam staw – zapowiada prezes Stanisław Klich.