Nie masz konta? Zarejestruj się

Zerowanie klienta

16.06.2004 00:00
Używają zardzewiałych wag i odważników, bez ważnej legalizacji. Zdaniem policjantów, zdezelowany sprzęt to sposób na oszukiwanie klientów przez chrzanowskich handlowców.
Używają zardzewiałych wag i odważników, bez ważnej legalizacji. Zdaniem policjantów, zdezelowany sprzęt to sposób na oszukiwanie klientów przez chrzanowskich handlowców.
Młody mężczyzna kładzie półtora kilograma truskawek i niewielki kamień na jedną szalę, na drugiej umieszcza półkilogramowy odważnik i kilogram kaszy.
- Bądź pan spokojny, na pewno ma kilo – bierze do ręki plastikowy worek z kaszą.
Kamień służy wyzerowaniu wagi. Na oko wszystko się zgadza, ale oszustwem czuć na odległość.
- Kamień jest po to, żeby było mniej do odważenia, na zasadzie: „Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka” – mówi aspirant Robert Rokita, z którym przemierzam targ przy ul. Kusocińskiego w Chrzanowie.
Pytam młodego mężczyznę, czy codziennie odważa klientom truskawki przy użyciu worka z kaszą. Zapewnia, że dzisiaj po raz pierwszy.
- Szef powiedział, że ukradli mu odważniki. A towar trzeba sprzedać, bo do jutra zgnije – tłumaczy.
Za używanie „niehomologowanej” wagi dostaje mandat w wysokości 50 zł. Kolejny handlarz owoców i warzyw, widząc mundurowych, zapewnia, że ma legalizację.
- Panie, ja tu stoję od 10 lat. Wszyscy mnie znają, a pan się czepia – krzyczy do policjanta.
Szybko okazuje się, że nie dysponuje „ważną” wagą. Oburzony nie przyjmuje mandatu, więc sprawa zostanie skierowana do sądu. Wbrew pouczeniu funkcjonariusza, dalej handluje w najlepsze.
29-letni Rafał przyjechał na chrzanowski targ z Kwaczały.
- Nie wiedziałem, że trzeba mieć homologację na wagę i odważniki. Po prostu człowiek jest nieuczony – bije się w pierś i przyjmuje 50 zł mandatu.
Sąsiednie stoisko z owocami. Dwudziestoparoletnia dziewczyna używa zardzewiałej wagi, bez ważnej „homologacji”. - Po co kładzie pani kamień na jednej szali, a tekturę i porozbijane szkło na drugiej? – pytam kobietę.
- Żeby wyzerować wagę... – odpowiada.
Musi, podobnie jak pozostali sprzedawcy, zapłacić 50 zł. Próbuje się wywinąć, więc podaje funkcjonariuszom fałszywe dane osobowe, po czym podpisuje mandat nie swoim imieniem i nazwiskiem. Nierozważnej handlarce grozi kara grzywny do 5 tys. zł, a za sfałszowanie mandatu – pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Cztery mandaty pięćdziesięciozłotowe i wniosek o ukaranie do sądu – to efekt godzinnej kontroli policyjnej na placu przy ul. Kusocińskiego w Chrzanowie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 24 (636)
  • Data wydania: 16.06.04

Kup e-gazetę!