Nie masz konta? Zarejestruj się

Dzień świetlanej przyszłości

09.06.2004 00:00
Kiedy 39 lat temu zaczynałem pracę, ówczesna Fabryka Chemiczna Alwernia w Kwaczale zatrudniała jakieś tysiąc osób – mówi Władysław Paw.
Kiedy 39 lat temu zaczynałem pracę, ówczesna Fabryka Chemiczna Alwernia w Kwaczale zatrudniała jakieś tysiąc osób – mówi Władysław Paw.
Za kilka miesięcy wybiera się na wcześniejszą emeryturę.
- Takich starych jak ja, to już nie chcą – śmieje się.
W obchodach Dnia Chemika, w tym roku połączonych z 80. rocznicą istnienia alwerniańskiego przedsiębiorstwa, pan Władysława uczestniczy ostatni raz. Jest więc okazja, by powspominać czasy, kiedy nad Zalew Skowronek ściągały tłumy chemików.
- Były pieczone ziemniaki, było piwo... i ludzie jakby weselsi. Przeżyło się również chwile grozy, gdy kocioł wybuchnął na hali. Ledwie człowiek uszedł z życiem. Jednak nie wyobrażam sobie życia bez Zakładów. Co ja będę wówczas robił? – zastanawia się Władysław Paw.
Właśnie skończyła się oficjalna część uroczystości, podczas której wręczono wyróżnienia i odznaki zasłużonym pracownikom. Honorowi goście: wojewoda Jerzy Adamik, senator Bogusław Mąsior, poseł Janusz Lisak, burmistrz Jan Rychlik oraz starosta Wiktor Cypcar, życzyli firmie świetlanej przyszłości. Tylko senator zaprawił swoje przemówienie odrobiną goryczy.
- Po zmianie zarządu Ciechu wydawało się, że przyjęte uzgodnienia zaowocują poprawą kondycji Zakładów. Niestety, szansa została zmarnowana przez poprzednie kierownictwo ZCh Alwernia – zauważył Bogusław Mąsior, który pochwalił obecnego prezesa Edwarda Szlęka za operatywność i pomysłowość.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 23 (635)
  • Data wydania: 09.06.04

Kup e-gazetę!