Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie ma rolniczych tradycji

02.06.2004 00:00
Zaledwie 158 wniosków o dopłaty bezpośrednie złożyli rolnicy z powiatu chrzanowskiego w chrzanowskim biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Zaledwie 158 wniosków o dopłaty bezpośrednie złożyli rolnicy z powiatu chrzanowskiego w chrzanowskim biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Gospodarzom przysługuje dofinansowanie z tytułu uprawiana ziemi (około 200 zł), z tytułu uprawy niektórych roślin (około 280 zł). Jeśli dodatkowo uprawiają tzw. grunty o niekorzystnych warunkach, mogą dostać dodatkowe pieniądze. Mimo tych bonusów zainteresowanie dopłatami jest niewielkie.
Antoni Urbański, dyrektor biura, główną przyczynę takiego stanu rzeczy upatruje w braku tradycji rolniczych w naszym powiecie.
- Nasze ziemie pod względem rolnictwa bardziej pasują do województwa śląskiego. Kosztem rolnictwa rozbudowywano w minionym wieku przemysł – twierdzi dyrektor Urbański.
Kolejnym powodem niewielkiego zainteresowania jest jego zdaniem znaczne rozdrobnienie gospodarstw. W powiecie chrzanowskim dominują gospodarstwa o niewielkim areale. Blisko 80 proc. ma powierzchnię mniejszą niż 1 ha. Tymczasem o dopłaty mogą ubiegać się jedynie ci rolnicy, którzy gospodarują na areałach powyżej 1 ha. Możliwe jest również dofinansowanie do ugorów, czyli w rozumieniu ustawy o gruntach, ziemi wyłączonej tylko w danym roku spod uprawy.
Dopłata nie przysługuje natomiast do gruntów zabudowanych, zalesionych, zakrzaczonych, nieużytków. Nie będzie dofinansowania do produkcji wierzby energetycznej i wikliny.
Według Urbańskiego, do dopłat bezpośrednich w powiecie chrzanowskim kwalifikuje się około 1.500 gospodarstw. Jak na razie do ewidencji producentów wpisało się 925 rolników. Wpis jest niezbędny przy staraniach o unijne dotacje.
By pomóc rolnikom w staraniach o pieniądze, ARiMR wspólnie z Powiatowym Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego zorganizowała prawie 80 szkoleń instruktażowych. Zainteresowanie było nikłe.
- Na spotkania przychodzili ludzie starsi, w wieku poprodukcyjnym, którzy mieli poważne trudności ze zrozumieniem przekazywanych informacji – twierdzi Antoni Urbański.
Podczas tych szkoleń rolnicy powątpiewali, czy pomoc dla nich będzie realna i z rezerwą wypowiadali się o zamiarze składania wniosków.
- Pytali m.in. dlaczego muszą zakładać rachunek bankowy. Otóż pieniądze nie będą wypłacane w kasie, lecz zostaną przelane na konto. Interesowało ich, z jaką dokładnością należy podawać wielkość gruntów. Wynika to z lęku przed kontrolami. Rolnicy obawiają się lustrowania pól – mówi dyrektor Urbański.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 22 (634)
  • Data wydania: 02.06.04

Kup e-gazetę!