Nie masz konta? Zarejestruj się

Gdyby ludzie byli psami...

02.06.2004 00:00
Poniedziałkowym przedpołudniem jeden pies walczył o życie drugiego, a potem bronił swojego kompana przed ludźmi.
Poniedziałkowym przedpołudniem jeden pies walczył o życie drugiego, a potem bronił swojego kompana przed ludźmi.
Do zdarzenia doszło na trzebińskim osiedlu Gaj.
- Około godz. 11. słychać było strzały w pobliskim lesie. Później sąsiad opowiadał, że zraniony wilczur wpadł do rzeczki. Pewnie by zginął, gdyby nie drugi psiak, cały żółty, który pospieszył na pomoc pierwszemu – relacjonuje pani Zuzanna, mieszkanka osiedla Gaj. - Mówię panu, ten żółty wskoczył do wody i walczył o życie swojego „towarzysza” jak matka o własne dzieci. Gdyby ludzie byli tacy, świat wyglądałby inaczej – dodaje.
Żółty pies nie chciał odstąpić czarnego wilczura. Jak na bohatera przystało, opiekował się pokrzywdzonym do końca. Przed 14. oba psy przyszły do bloku nr 21. Czarny, pilnowany przez żółtego, rozłożył się na klatce.
- Coś niesamowitego! Jeden bronił drugiego przed ludźmi, których uzbierała się cała kupa – pani Zuzanna nie kryje podziwu dla psiej opiekuńczości.
Po czternastej przyjechała policja.
- Oba pieski odwieziono do olkuskiego schroniska dla zwierząt, z którym gmina ma podpisaną umowę – informuje Tomasz Zając, komendant trzebińskich funkcjonariuszy.
Jak zapewnia, aktualnie policja sprawdza doniesienia o rzekomych strzałach. Jeżeli weterynarz potwierdzi, że pies został zraniony na skutek użycia broni, trzebiński komisariat zajmie się wyjaśnieniem sprawy.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 22 (634)
  • Data wydania: 02.06.04

Kup e-gazetę!