Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie ma mocnych na kierowców

02.06.2004 00:00
Na kierowców ciężarówek nie ma mocnych: nie dość, że nagminnie przekraczają prędkość przemierzając sołectwa w gminie Chrzanów, to jeszcze nie stosują się do ograniczeń tonażu.
Na kierowców ciężarówek nie ma mocnych: nie dość, że nagminnie przekraczają prędkość przemierzając sołectwa w gminie Chrzanów, to jeszcze nie stosują się do ograniczeń tonażu.
- Policjanci w ogóle nie kontrolują tonażu ciężarówek. Wręcz przeciwnie: wyprzedzają samochody i jadą dalej. A przecież na ul. Lipowieckiej w Płazie obowiązuje ograniczenie do 15 ton. Tymczasem, tak na moje oko, ciężarówki ważą dwa razy więcej – skarżył się komendantowi KPP Chrzanów, Markowi Gorzkowskiemu sołtys Płazy, Zbigniew Klimek.
Podczas posiedzenia gminnej komisji praworządności Leszek Ozga, zastępca komendanta powiatowego, podkreślił, że patrol policyjny może jedynie skontrolować dokumenty kierowcy ciężarówki. I nic więcej zrobić nie jest w stanie, bo chrzanowska policja nie dysponuje wagą najazdową.
- Chcąc ujawnić wykroczenie, trzeba mieć dowód – dodał.
Prowadzący samochody ciężarowe są wygrani jeszcze z drugiego powodu: dzięki radioodbiornikom CB informują się wzajemnie o czyhającym patrolu. Momentalnie ściągają więc nogę z gazu i obok policjantów przejeżdżają z obowiązującą prędkością. Komendant Gorzkowski ma jednak na nich sposób. Kosztowny i odległy jak na razie w czasie: wysepki spowalniające, przed którymi trzeba zwolnić i fotoradar – urządzenie, nad zakupem którego zastanawiają się władze samorządowe.
- Czy nie ma sposobu na pijaka, który awanturuje się po powrocie do domu? Policjanci zwykle przyjeżdżają, spisują, pouczają i odjeżdżają. Czasem kilkakrotnie w ciągu dnia – dopytywał Zbigniew Klimek.
Takie sytuacje są efektem obowiązku, jaki spoczywa na funkcjonariuszach: muszą jechać na każdą zgłoszoną interwencję.
Marek Gorzkowski: - Niejednokrotnie wzywa nas żona i prosi, by postraszyć mundurem pijanego męża. Jednak najczęściej małżonka nie prosi o wywiezienie do Izby Wytrzeźwień, bo za to trzeba zapłacić 250 zł.
W sołectwach coraz częściej dochodzi do kradzieży kabli energetycznych.
- Czy kontrolujecie skupy złomu? Czy właściciele są nadal bezkarni? – dociekali sołtysi.
- Niektórym próbujemy odebrać koncesję, ale prawo miejscowe nie zmusza właścicieli do odpowiedzialności za przyjmowany złom – wyjaśnił komendant Gorzkowski.
Niektóre samorządy z powiatu chrzanowskiego próbowały wprowadzić w życie uchwały nakazujące skupującym sprawdzanie tożsamości osób przynoszących złom. Wojewoda odrzucił te projekty, tłumacząc decyzję niezgodnością z ochroną danych osobowych.
Tadeusz Mikłas, sołtys Balina, wpadł na pomysł, by dzielnicowy był do dyspozycji mieszkańców wsi przez całą dobę.
- Musielibyśmy się więc zmienić w państwo policyjne. Proszę jednak o sygnały w przypadku, gdy któryś dzielnicowy nie wypełnia należycie swoich obowiązków – ocenił inicjatywę Mikłasa Marek Gorzkowski.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 22 (634)
  • Data wydania: 02.06.04

Kup e-gazetę!