Nie masz konta? Zarejestruj się

Kiełbasa chrzanowska na start

26.05.2004 00:00
Zakłady mięsne w Chrzanowie znowu ożyły. Teraz, pod nazwą Unimięs, produkują 15 ton wędlin na dobę, zatrudniając 120 osób.
Zakłady mięsne w Chrzanowie znowu ożyły. Teraz, pod nazwą Unimięs, produkują 15 ton wędlin na dobę, zatrudniając 120 osób.
- Gdyby nie burmistrz Ryszard Kosowski, to nas by w Chrzanowie nie było - podkreśla Krzysztof Kania, wiceprezes firmy.
Jej prezes, Michel Schatz, tylko potakuje głową, bo jeszcze nie opanował wystarczająco polskiego języka.
Jeszcze niedawno obaj prowadzili zakłady mięsne w Wieliczce. Szukając dużej chłodni, trafili do Chrzanowa. I tu już zostali, gdy burmistrz skontaktował ich z likwidatorem byłej przetwórni Fala.

Sala operacyjna
- Znaleźliśmy wymarzone miejsce do produkcji wędlin: świetnie położone na uboczu miasta, na dużej działce i zabudowane odpowiednimi obiektami - opowiada wiceprezes Kania.
Jak dodaje, równie ważna była otwartość oraz pomoc władz miasta. Dlatego sprzedali swoje zakłady w Wieliczce i przenieśli się do Chrzanowa. W ciągu niespełna kilku miesięcy zmodernizowali opustoszałe hale, montując w nich specjalistyczne maszyny.
Maszyny te nie zastąpią jednak nigdy ręcznej roboty mistrzów masarstwa. Najwięcej stoi ich przy stole, na którym rozbiera się świńskie tusze. Sala przypomina tę operacyjną ze szpitala. Panuje tu bowiem kliniczna czystość i cisza oraz skupienie. Zresztą, pracownicy są także ubrani jak chirurdzy. A przy tym narzędzia pracy mają podobne.

Strefa polarna
Przemierzając labirynt hal produkcyjnych nie spotkałem nikogo, kto nie miałby na sobie białego stroju od stóp do głów. I jeszcze na rękach większość osób nosi gumowe rękawiczki.
- Spełniamy wszystkie wymogi UE, co do warunków sanitarnych - Krzysztof Kania pokazuje, że nawet listwy podłogowe nie mają ostrych kątów, by je było łatwiej utrzymywać w nieskazitelnej czystości.
Dumą wiceprezesa są kurtyny termiczne przy przejściach z pomieszczenia do pomieszczenia. Za każdym razem temperatura skacze o kilkanaście stopni. W ten sposób, chodząc po halach, zmieniamy jakby strefy klimatyczne. I rzecz jasna chłodnia z półtuszami to już strefa polarna.

Dym nowoczesności
Nowoczesność, czyli niezawodną, więc i kosztowną technikę, widać zwłaszcza w pomieszczeniu wędzarni. Wielkie komory wypełnia prawdziwy dym z tlących się wiórów drzew liściastych. Skomplikowanym procesem sterują komputery. Ale na końcu i tak znowu potrzebny jest człowiek i jego ręczna praca.
Kiełbasa produkowana w sposób tradycyjny ma inny smak. W magazynie wyrobów gotowych próbujemy podwawelskiej. Jest doskonała. Potem sięgamy po najnowszy przebój firmowy: kiełbasę chrzanowską. Z wyglądu przypomina krakowską pieczoną. Na podniebieniu okazuje się bardziej „swojska”.

Smak tradycji
- Stawiamy na tradycję. I w wyrobach, i w sposobie wejścia na rynek. Chcemy zdobyć klienta smakiem wędlin, a nie forsowną batalią we własnej sieci handlowej. Nasze produkty będzie rozprowadzała do sklepów chrzanowska hurtownia - zapowiada K. Kania.
Właściciele firmy Unimięs planują do końca roku 2004 zwiększyć produkcję niemal dwukrotnie. I zatrudniać przynajmniej 160 osób, głównie mieszkańców gminy Chrzanów.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 21 (633)
  • Data wydania: 26.05.04

Kup e-gazetę!