Nie masz konta? Zarejestruj się

Czy starosta musi odejść?

26.05.2004 00:00
W radzie powiatu trwa ferment. Mówi się, że ponad politycznymi podziałami ma powstać nowy klub radnych, który pomieści rajców z dzisiejszej koalicji jak i z opozycji.
W radzie powiatu trwa ferment. Mówi się, że ponad politycznymi podziałami ma powstać nowy klub radnych, który pomieści rajców z dzisiejszej koalicji jak i z opozycji.
To, co obserwujemy przez ostatnie dwa lata, to dryfowanie bez celu, planu i wizji. Musi się znaleźć ktoś, kto odważnie weźmie ster w swoje ręce i wyznaczy jasny kierunek żeglugi – stwierdził jeden z opozycyjnych radnych.
Kto miałby być tym sternikiem? Część radnych widzi go w osobie Kazimierza Boronia, obecnie nieetatowego członka zarządu.
- Nie będę tego komentował. Póki co, nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie wskazane są ruchy personalne podczas trwania kadencji. Nie podoba mi się, że w radzie istnieje podział na koalicję i opozycję – stwierdził wymijająco Kazimierz Boroń.
Niezadowolenie z prac dotychczasowego zarządu narasta również wśród radnych należących do tzw. koalicji oraz prezydium rady powiatu.
- Jeszcze nie było sesji, przed którą by nie mówiono, że trzeba odwołać zarząd. W kuluarach toczą się rozmowy. Co z nich wyniknie, nie wiadomo. Odwołanie zarządu jest zadaniem o wiele trudniejszym niż kilka lat temu. Teraz trzeba uważać, by nie stworzyć powiatowego potworka. Zresztą nie chodzi tylko o zmianę starosty. Chodzi również o to, że obecny starosta nie chce dokonać zmian w zarządzie, których oczekują od niego niektórzy radni – stwierdził Antoni Liszka, wiceprzewodniczący rady powiatu.
Przypomnijmy, że z propozycją zmian dwukrotnie występowali rajcy z opozycyjnego klubu LPR. Domagali się, by starosta Wiktor Cypcar złożył wniosek o odwołanie swego zastępcy – Tadeusza Kołacza. Starosta odmówił. Radny Tomasz Kikla proponował również, by rozważyć zmianę struktury zarządu i zamiast dwóch nieetatowych członków wprowadzić funkcję etatowego członka zarządu.
- Układ w obecnym zarządzie jest nieadekwatny do możliwości finansowych starostwa. Do zmian dojrzała już nie tylko opozycja, lecz również koalicja rządząca. Kryzys w starostwie sięgnął zenitu. Wniosek o odwołanie starosty może być złożony w każdym czasie. Jednak głosowanie nad nim może nastąpić po 30 dniach od zgłoszenia – stwierdził radny Kikla.
Klub LPR jest za słaby, by przeforsować zmiany. Zrzesza pięć osób. Tymczasem pod wnioskiem o odwołanie starosty musi podpisać się minimum siedmiu radnych. By starosta został odwołany, co automatycznie skutkuje odwołaniem zarządu, potrzeba co najmniej 15 głosów.
Na razie więc kończy się na gadaniu, że Cypcar tudzież Kołacz, podobnie jak Balcerowicz, muszą odejść.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 21 (633)
  • Data wydania: 26.05.04

Kup e-gazetę!