Nie masz konta? Zarejestruj się

Co oni we mnie widzą?

28.04.2004 00:00
Kilka lat temu przeczytała anons w naszej gazecie. Poukładane i w miarę stabilne życie, jakie wiodła piętnastoletnia trzebinianka, szybko uległo zmianie.
Kilka lat temu przeczytała anons w naszej gazecie. Poukładane i w miarę stabilne życie, jakie wiodła piętnastoletnia trzebinianka, szybko uległo zmianie. Kontrakt zawarty z Fashion Models otworzył przed nią drzwi do europejskich stolic mody.
Dziś Katarzyna Jarosińska z równie dużym powodzeniem podbija rynek azjatycki. Po kilkumiesięcznych pobytach na kontraktach w Hongkongu, Singapurze, Malezji, a ostatnio także na Tajwanie, może śmiało powiedzieć:
- Oni mnie lubią i podobam im się...
...To jednak ciężka i wyczerpująca praca, w której niemniej ważne od fizycznych są psychiczne predyspozycje. Wielokrotnie wmawiałam sobie: kto jeśli nie ty podoła temu – i poskutkowało. Upór i konsekwencja w dążeniu do celu tylko w tym wszystkim mi pomogły – dodaje.
W modelingu nie ma czasu na sentymenty. Modelki katuje się wielogodzinnymi sesjami lub próbami do pokazów. Wychudzone, często słyszą, że mają nadwagę, której muszą się w miarę szybko pozbyć.
- Na Tajwanie na dzień dobry usłyszałam, że jestem za gruba (przy wzroście 178 waży niewiele ponad 50 kg – przyp. aut.). Co tydzień byłyśmy ważone i mierzone wszerz. W ciągu najbliższych dwóch tygodni zrzuciłam 4 kg. I niekoniecznie na skutek diety, ale z powodu tytanicznej pracy, polegającej na przebieraniu się w ciągu dziesięciu godzin w około 200 kreacji – wyjawia, podkreślając, że lubi swoją profesję.
Oprócz udziału w niezliczonej ilości sesji, owocem których były katalogi z modą, Kasia wystąpiła w reklamie telewizyjnej dla firmy kosmetycznej.
Utytułowana modelka z Trzebini ledwo wróciła z blisko trzymiesięcznego pobytu na Tajwanie, a już w połowie maja wyrusza na kolejny podbój europejskiej stolicy mody. W Paryżu jako wolny strzelec, niezwiązana żadnym kontraktem, zamierza zabawić kilka miesięcy.
Twarzą Kasi Jarosińskiej zainteresowani są także projektanci mody z Hamburga i Monachium.
- Ja naprawdę nie wiem, co oni we mnie widzą... – mówi nieco kokietując.
Katarzyna Jarosińska znajdująca się na liście top modelek, nie zamierza szybko schodzić z wybiegu.
- Wreszcie po pięciu latach mogę powiedzieć, że w tym co robię czuję większą swobodę i naturalność. Jako modelka będę pracować tak długo, aż będzie to możliwe. Chcę jak najlepiej wykorzystać swój czas. Potem pomyślę może o studiach artystycznych i założeniu własnej agencji – zapowiada absolwenta Prywatnego Liceum Aktorskiego w Krakowie.
Skazana na życie w rozjazdach, przyzwyczaiła się do ciągłych rozłąk z najbliższymi i nie najlepszego jedzenia. To ostatnie rekompensuje sobie podczas powrotów do domu. I choć dzięki pracy na wybiegu zwiedziła wiele krajów, nadal w zasięgu marzeń pozostają m.in. Indie i Tajlandia.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 17 (628)
  • Data wydania: 28.04.04

Kup e-gazetę!