Nie masz konta? Zarejestruj się

Sprzedać górę

17.03.2004 00:00
Istnieje mała szansa, że alwarniańska hałda zniknie, bo potrzeba na to 40 mln zł. Jest za to bardzo prawdopodobne, że w przyszłości zostanie ładnie opakowana.
Istnieje mała szansa, że alwarniańska hałda zniknie, bo potrzeba na to 40 mln zł. Jest za to bardzo prawdopodobne, że w przyszłości zostanie ładnie opakowana.
Na tę chwilę są opracowane dwie technologie neutralizacji chromowej góry, liczącej dwa miliony ton odpadów. Wdrożenie którejkolwiek koncepcji wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych. Żadnej z nich – jak przekonuje Jerzy Kotowicz z Zakładów Chemicznych Alwernia – przedsiębiorstwo nie byłoby w stanie samodzielnie sfinansować.

Odzyskać
Prof. Zygmunt Kowalski przekonuje, że warto wykorzystać hałdę jako wtórny surowiec do wytwarzania związków chromu. Około 1 proc. masy składowiska to sześciowartościowy chrom w postaci chromianów sodu i wapnia, stanowiący pozostałość przemysłowego procesu. Jeśli dołożyć do tego kilkuprocentową zawartość nieprzereagowanej rudy chromowej, to wychodzi ok. 20 tys. ton chromonośnego surowca ,,utopionego” w chemicznym wzgórzu. Szkopuł w tym, że jego oddzielenie od reszty jest bardzo kosztowne. Ponadto Zakłady ograniczyły do minimum chromowy asortyment, nastawiając się na produkcję związków fosforu.

Sprzedać
Druga technologia polegałaby na poddaniu materiału z hałdy wysokotemperaturowej utylizacji.
- Przy 10 tys. stopni Celsjusza odpady osiągnęłyby formę plazmy. Jednocześnie nastąpiłaby neutralizacja szkodliwych związków i rozpad na substancje proste. Zastygnięte szkliwo, przypominające bazalt, można by sprzedawać jako materiał do budowy dróg – wyjaśnia Jerzy Kotowicz.
By zrealizować tę koncepcję, potrzebna jest spalarnia. Jej budowa pochłonęłaby jakieś 40 mln zł. Taką kasę mógłby jedynie wyłożyć partner, który wyczułby dobry biznes. Na przykład miasto Kraków, bo gdyby do projektowanej instalacji plazmowej dołączyć spalarnię śmieci, to interes sam się kręci.

Opakować
Najbardziej realnym rozwiązaniem jest rekultywacja składowiska, którą wymuszają nowe przepisy ochrony środowiska. Alwerniańskie Zakłady Chemiczne pokrywają hałdę nieprzepuszczalnymi powłokami, następnie nawożą ziemię, sadzą drzewa i krzewy, po czym monitorują obiekt przez pół wieku. Po upływie 50 lat chromowa góra zamienia się w zielone wzgórze. Obok rośnie nowe pokolenie, które zdążyło już zapomnieć o dwóch mln ton odpadów.
- Już dzisiaj wiele zmieniło się na lepsze. Obecnie wszystkie wody gruntowe, zbierane z terenów Zakładów oraz infiltraty spod składowiska odpadów, są kierowane na oczyszczalnię. Działania te sprawiły, że poziom chromu w Regulance przestał być problemem dla Alwerni – zapewnia Kotowicz.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 11 (623)
  • Data wydania: 17.03.04

Kup e-gazetę!