Nie masz konta? Zarejestruj się

Przegrali z życiem

17.03.2004 00:00
Aż siedemdziesiąt siedem osób z naszego powiatu w ciągu minionych dwóch lat popełniło samobójstwo.
W tym roku czarną serię zapoczątkował 71-letni pacjent chrzanowskiego szpitala, skacząc z siódmego piętra.
Aż siedemdziesiąt siedem osób z naszego powiatu w ciągu minionych dwóch lat popełniło samobójstwo.
W tym roku czarną serię zapoczątkował 71-letni pacjent chrzanowskiego szpitala, skacząc z siódmego piętra. Chorował na przewlekłe zapalenie oskrzeli i – jak szeptano – nie mógł już wytrzymać widoku białych łóżek. Końcem lutego opinię publiczną wstrząsnęła śmierć 17-letniego licealisty, który prawdopodobnie skoczył z chłodniczego komina Elektrowni Siersza. Jakie były przyczyny desperackiego kroku Pawła: kto zawinił, kto nie dopilnował, kto nie pomógł, kiedy można było jeszcze pomóc? Przed tygodniem trzebińscy taksówkarze mówili o swoim koledze, który się powiesił:
- Nie pierwszy, którego zgubiła wódka.
Ponadto od stycznia zdarzyły się trzy powieszenia: w Libiążu, Chrzanowie i Alwerni, oraz śmiertelne przedawkowanie lekami w Libiążu. Od początku 2004 roku aż siedem osób rozstało się z ziemskim padołem na własne życzenie.
- Samobójcy najczęściej wieszają się na wszelkiego rodzaju rurkach, klamkach, gałęziach. W większości są to ludzie w poważnym wieku. Trapią ich problemy finansowe bądź zdrowotne – informuje Dariusz Pogoda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie. - W wielu przypadkach nie sposób powiedzieć, czy mamy do czynienia z samobójstwem, czy przypadkowym zgonem. Głównym przedmiotem naszych dochodzeń jest więc ustalanie, czy ktoś nie targnął się na swoje życie za namową lub przy pomocy osób trzecich – wyjaśnia.
Ile samobójstw ma zatem ukryty charakter? Wstrząsająca historia sprzed dwóch miesięcy. Według oficjalnych informacji, 45-letni trzebinianin po prostu zamarzł. Sąsiedzi zaś twierdzili, że chciał umrzeć. Ostatni raz spożył posiłek 12 stycznia, za cztery dni wyszedł z domu – bez butów i kurtki. W nocy temperatura spadła poniżej zera, a on miał tylko kalesony i spodnie. Był wykształcony, podobno nie pił, nie palił.
Przypadki takie można mnożyć. Rok 2003. Chrzanów. Dwudziestoparoletnia studentka zerwała się jak ptak z wieżowca przy ul. Niepodległości. Świadkowie relacjonowali, że gdy leciała, musiała chyba żałować, bo wzywała pomocy. Jedni mówili, że przez miłość, inni spekulowali, że przez problemy w nauce. Jedno jest pewne: coraz częściej przegrywamy z coraz szybszym życiem.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 11 (623)
  • Data wydania: 17.03.04

Kup e-gazetę!