Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie ma zamiaru się reklamować

03.03.2004 00:00
Robi swoje. I coraz lepiej mu to wychodzi. Łukasz Piorunek. Lat 22. Miejsce zamieszkania: Zagórze. Zawód: fryzjer-artysta.
Robi swoje. I coraz lepiej mu to wychodzi. Łukasz Piorunek. Lat 22. Miejsce zamieszkania: Zagórze. Zawód: fryzjer-artysta.
- Każdy podąża ścieżką wyznaczoną przez wyobraźnię – przekonuje.
Już w podstawówce marzyło mu się, by układać włosy. Sam uwielbiał zasiadać we fryzjerskim fotelu jako klient. Dlatego wybrał zawodówkę o takim kierunku. Trafił do chrzanowskiego salonu fryzjerskiego Trendy. I dotąd jest z nim kojarzony, choć po trzech latach pracy w tym zakładzie, postanowił pójść o krok dalej i założyć własny.
- Chciałem zrobić coś oryginalnego, otworzyć salon, w którym klienci mogliby odpocząć. Stąd kominek, akwarium, wszystko w drewnie, mała fontanna szumiąca jak strumyk – zdradza wygląd wnętrza góralskiej chałupy, w której wkrótce otworzy swój salon.
Wypracował sobie dobrą markę. Już dziś przyjmuje klientki w rodzinnym domu. Sąsiadki proszą o radę, pytają, jak zmienić swój wygląd. Czesze też kolegów. Nie ma zamiaru się reklamować: ,,Jeśli ktoś jest dobry, to nie trzeba go reklamować”.
- Klienci będą walczyć o mnie, a nie ja o klienta. Dzięki nim mogę spełniać swoje marzenia i robić to, co kocham. Oczywiście, by coś osiągnąć, trzeba najpierw wiele dać z siebie – zapowiada butnie.
Zapewnia, że zysk traktuje jak sprawę drugorzędną. Być może dlatego, że na razie mieszka z rodzicami.
– Dobry fryzjer musi kochać to, co robi i ciągle tworzyć coś nowego. A to już nie rzemiosło, tylko artyzm – uważa.
Pewnie dlatego z pozoru zwykłe fryzjerskie czynności pielęgnacyjne włosów swoich klientów nazywa ,,rytuałem”.
Po zawodówce poszedł do wieczorowego liceum. Teraz planuje zdobyć tytuł fryzjera-technika, by móc szkolić adeptów fryzjerstwa. Ma już za sobą kilkanaście kursów w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Bielsku-Białej. Zapowiada, że nadal będzie się rozwijać: ,,Kiedy człowiek stoi w miejscu, cofa się”.
- Kiedyś kupiłem sobie skórzane spodnie, bo po prostu mi się spodobały. Pewnego dnia koleżanka oświadczyła, że na mieście zastanawiają się, czy aby nie jestem gejem. Uraziło mnie to, ale już przestałem się przejmować tym, co mówią. Chcę być tylko dobrym fryzjerem – przekonuje.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 9 (621)
  • Data wydania: 03.03.04

Kup e-gazetę!