Plan jest prosty: długi chrzanowskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej wobec marszałka idą w niepamięć, spółka oddaje starostwu dotychczasową siedzibę, w zamian otrzymując tańsze w utrzymaniu lokum.
Jak informuje Jacek Boroń, zarządca komisaryczny PEC-u, nieruchomość przy ul. Jordana 7 liczy 30 tys. m2 (ok. 6 tys. m2 pow. użytkowej) i została wyceniona na 5,5 mln zł. Obiekt posiada szczelny dach oraz sprawne instalacje c.o. i odgromowe. Modernizacji wymaga sieć elektryczna i internetowa.
Jeżeli plan wypali, to budynek mieliby zasiedlić pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy, Policji oraz tych wydziałów i jednostek organizacyjnych starostwa, które mieszczą się przy ul. Grzybowskiego. Według wstępnych projektów, do budynków na Grzybowskiego chciałby się wprowadzić PEC.
- Warunkiem jakiejkolwiek wymiany jest umorzenie naszych zaległości wobec Urzędu Marszałkowskiego (z tytułu opłat za korzystanie ze środowiska – dop. aut.). Są one niższe niż wartość biurowca przy ul. Jordana. Moglibyśmy zatem sprzedać go i spłacić marszałka, lecz chcemy również działać na korzyść powiatu – zapewnia Jacek Boroń.
Jeżeli wszyscy z wszystkimi się dogadają, to wojewoda będzie właścicielem 1/3 nieruchomości przy ul. Jordana. W przeliczeniu na powierzchnię wychodzi 3 tys. 880 m2, w przeliczeniu na pieniądze – 712 tys. zł.
Istnieje jeszcze jedno ale: część PEC-owskiej działki, na której stoi transformator, stanowi pożydowskie mienie.
- To nie jest problem, ponieważ możemy się zobowiązać do wypłacenia właścicielowi gruntu stosownego odszkodowania – uspokaja Boroń.
Na ostateczne rozwiązanie całej sprawy przyjdzie zapewne poczekać kilka, a może kilkanaście tygodni.

Widać, że radnym powiatowym przypadł do gustu plan. Niektórzy widzą tu swoiste Centrum Zarządzania Powiatem. Jeszcze inni dopowiadają, że w przyszłości można by przerzucić most łączący siedzibę starostwa z przejętym od PEC-u budynkiem.