Nie masz konta? Zarejestruj się

Związek Młodzieży Starszej

04.02.2004 00:00
No i dalej jesteśmy w ZMS, czyli Związku Młodzieży Starszej. Zostaliśmy zniszczeni i stłamszeni. Wielu uważa nas za przybudówkę komunistyczną.
No i dalej jesteśmy w ZMS, czyli Związku Młodzieży Starszej. Zostaliśmy zniszczeni i stłamszeni. Wielu uważa nas za przybudówkę komunistyczną. Tymczasem to dzięki nam ludzie nauczyli się jeść nożem i widelcem i mogli jeździć na wycieczki. Kiedy my działaliśmy, na ulicach nie było rozbojów ani chuligaństwa – te słowa Józefa Szatyńskiego sala nagrodziła brawami.
Na walnym zebraniu członków Stowarzyszenia Pokolenia z całego powiatu padło wiele słów o koleżeńskości. Jednak z tymi słowami nie miało nic wspólnego zachowanie szefowej koła rejonowego w Chrzanowie Krystyny Potoczek-Bąkowskiej, która demonstracyjnie opuściła salę obrad.
Stowarzyszenie Pokolenia to organizacja skupiająca dawnych aktywistów organizacji młodzieżowych. Na początku działało tylko koło rejonowe w Chrzanowie. W ostatnich miesiącach powstały koła w Libiążu i Trzebini oraz drugie w Chrzanowie. Wobec rozrostu organizacyjnego, postanowiono wybrać władze powiatowe Pokoleń. Mieli tego dokonać uczestnicy walnego zebrania.

Bez zjadania ogona
W sali odczytowej chrzanowskiego domu kultury pojawili się najbardziej aktywni działacze kół.
- Siedzi tu olbrzymi potencjał tej ziemi, nie tylko intelektualny. Musimy go wspólnie wykorzystać. Powinniśmy być dumni ze swoich życiorysów. Wielu z nas życie poturbowało, ale musimy z siebie jeszcze coś dać. Nie mamy ambicji politycznych. Jesteśmy stowarzyszeniem o charakterze koleżeńskim. Chcemy się spotykać, pograć w karty, wypić gorzałę. Ostatnio pojawiła się plotka, że stanowimy konkurencję dla SLD. Bzdura. Przecież wielu z nas jest w tej partii. Więc co, będziemy zjadać własny ogon? – pytał retorycznie honorowy gość walnego, pierwszy wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego Pokoleń w Krakowie, Zbigniew Lach.
Okazało się jednak, że z tą koleżeńskością, o której mówił wiceprzewodniczący, nie jest jeszcze tak dobrze. Obrady zaczęły się do dużego zgrzytu. Po wygłoszeniu oświadczenia salę demonstracyjnie opuściła szefowa macierzystego koła rejonowego Krystyna Potoczek-Bąkowska. Jej zdaniem, nie należało się tak spieszyć z wyborami władz powiatowych. Część zebranych odczytała to jako traktowanie nowo powstałych kół jak konkurencji dla koła rejonowego.

Jak na plenum
Zebranie zbojkotowała też część innych członków koła rejonowego, trzymających stronę Krystyny Potoczek-Bąkowskiej.
- Trudno mówić o wyborczym pośpiechu, skoro komitet organizacyjny dzisiejszego zebrania zawiązał się już miesiąc temu. Mieliśmy prawo założyć nowe koła i teraz powinniśmy wybrać władze spośród ich przedstawicieli. Widzę tu wielu oddanych ludzi. Czuję się trochę jak na plenum powiatowym zarządu ZMS. Tylko trochę posiwieliśmy – zdobył się na sentymenty prowadzący zebranie Stanisław Gut z Libiąża.
- Nie uciekniemy zupełnie od polityki. Tam, gdzie interes lewicy będzie tego wymagał, powinniśmy wykazywać aktywność. Choćby w wyborach samorządowych – wyraził swoją opinię Stefan Adamczyk.
Członkowie walnego w jawnym głosowaniu wybrali zarząd i komisję rewizyjną. Do zarządu weszła proporcjonalna liczba członków z każdego koła. Nowy zarząd w przerwie obrad na prezesa powołał Tadeusza Słysza.
- Pierwszym celem powinna być działalność samopomocowa. Będziemy też zajmować stanowisko w ważnych sprawach jako organizacja pozarządowa. Polityka nam niepotrzebna, podobnie jak wewnętrzne rozdźwięki. Dlatego muszę porozmawiać z Krystyną Potoczek-Bąkowską, by wyjaśnić wszystkie wątpliwości – zadeklarował Tadeusz Słysz.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 5 (617)
  • Data wydania: 04.02.04

Kup e-gazetę!