Konrad Karol Pollesch jest autorem niezwykłej wystawy, którą końcem roku prezentowano w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. W kostiumy bohaterów malarstwa portretowego minionych epok ubrał przyjaciół – ludzi związanych z Krakowem i UJ. Wśród znanych twarzy znalazł się również wizerunek senatora ziemi chrzanowskiej Bogusława Mąsiora, absolwenta najstarszej polskiej uczelni.
- To, że czasami są „ładniejsi” niż w rzeczywistości, to odwieczne prawo malarza portrecisty i współczesnej techniki komputerowej, bez której te portrety nigdy by nie powstały – zdradził Konrad K. Pollesch.
A jak odebrali to dwaj portretowani?
,,Artysta, tworząc swoje portrety, nie tylko bawi się. On uczy. Rozśmiesza, ale i każe nam się zastanowić nad naszym losem. Zdaje się mówić: stroje, zarówno te skromne, jak i te najbogatsze, zdobią człowieka. Ale tylko chwilowo. On sam przecież nie zmienia się. Pozostaje sobą. Jak w siedemnastowiecznej komedii Piotra Baryki „Z chłopa król”, jak w „Panu Jowialskim” Aleksandra Fredry, czy też w „Balladynie” Juliusza Słowackiego. Zabawa w przebieranie trwa chwilę. Potem trzeba zrzucić piękne suknie. Trzeba wrócić do rzeczywistości. Życie jawą jest bowiem, tylko chwilą. Ale dobrze, że można choć na chwilę oderwać się od świata trosk i kłopotów. Że choć na moment możemy przenieść się w sferę marzeń” – napisał w przedmowie do albumu prezentującego postaci z wystawy Franciszek Ziejka, rektor UJ.
- Jestem dumny, że znalazłem się w gronie osób ważnych dla najstarszej polskiej uczelni i dostrzeganych przez krakowskie środowisko artystyczne. Ten portret będzie dla mnie miłą pamiątką – wyznał senator Bogusław Mąsior.