Nie masz konta? Zarejestruj się

Polak - Francuz dwa bratanki...

21.01.2004 00:00
Cztery spośród pięciu gmin powiatu chrzanowskiego ma w kraju Napoleona miasta partnerskie. W granice powiatu coraz śmielej wdzierają się również francuscy inwestorzy.
Cztery spośród pięciu gmin powiatu chrzanowskiego ma w kraju Napoleona miasta partnerskie. W granice powiatu coraz śmielej wdzierają się również francuscy inwestorzy.
Zagraniczny inwestor to dzisiaj marzenie każdej gminy. Marzenie to nabiera rumieńców, zwłaszcza w kontekście integracji Polski z Unią Europejską, kiedy to kontakty zagraniczne zarówno świata biznesu, jak i polityki liczą się coraz bardziej.

Francuska droga do francuskiej firmy
Największa ostatnimi czasy inwestycja w powiecie chrzanowskim to bez wątpienia budowa fabryki samochodowych systemów świetlnych francuskiego koncernu Valeo. Inwestycja wykluwała się w bólach przez kilka lat. Ostatecznie udało się pokonać głównie formalne przeszkody i w tym roku, latem fabryka zostanie oddana do użytku. Docelowo pracę znajdzie w niej kilkuset pracowników. Do tej pory Valeo zainwestowało w Chrzanowie milion złotych dokładając się do budowy kilometrowego odcinka drogi do swej fabryki (resztę zapłaciła gmina Chrzanów oraz marszałek z kontraktu wojewódzkiego). Fabryka, która budowana jest na terenach przyległych do autostrady, będzie największą wytwórnią koncernu w Polsce.
- Obecnie cały czas trwa nabór pracowników. Osoby wyłonione w drodze testów przebywają na szkoleniach. Wciąż szukamy wyspecjalizowanej kadry – mówi Joanna Bojarska z krakowskiego biura Valeo.
Drogę do francuskiej fabryki budowała... francuska firma Eurovia Polska S.A., która zawiązała konsorcjum z trzebińskim Krisbudem. Droga do Valeo to nie jedyna inwestycja Eurovii w Chrzanowie. W zeszłym roku firma zakończyła naprawę i modernizację ulicy Okrzei.
- Zależy nam na wyrobieniu sobie w Chrzanowie opinii firmy solidnej i godnej zaufania – podkreśla Beata Harbat, główny specjalista ds. marketingu w Eurovii.

Francuzi i nasze śmieci
W Chrzanowie interesy postanowiła robić również inna potężna francuska firma: Onyx Polska, będąca filią grupy Veolia Environnement, światowego lidera usług na rzecz środowiska. Onyx Polska jest udziałowcem Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi sp. z o.o. w Balinie (52 proc. udziałów w spółce). Francuski przedsiębiorca zainwestował w składowisko odpadów 12 mln zł. W przyszłym tygodniu (26 stycznia) odbędzie się uroczyste otwarcie ZGOK-u. Wydarzenie to jest na tyle doniosłe, że swoje uczestnictwo w nim zapowiedział minister Czesław Śleziak. Zarówno podczas budowy fabryki Valeo, jak i składowiska w Balinie francuscy biznesmeni uczyli się trudnej sztuki przetrwania w bałaganie polskich przepisów (Valeo) i protestów mieszkańców (ZGOK).
- Zbudowaliśmy jedno z najnowocześniejszych składowisk odpadów w Polsce – zapewnia Grzegorz Wiśniowski, dyrektor ZGOK.
Onyx na ziemi chrzanowskiej obecny był już wcześniej, poprzez Dalkię Thermikę S.A. Spółka ta ogrzewała trzebińskie osiedla Gaj i Energetyków. Umowa, jaką gmina Trzebinia zawarła z Dalkią, była jednak wyjątkowo niekorzystna zarówno dla niej samej, jak i dla mieszkańców – odbiorców ciepła. Do dzisiaj hasło „Dalkia” działa na niektórych jak czerwona płachta na byka.
Dalkia Thermika, nie zważając na nie najlepszy klimat zaryzykowała i wystartowała w zeszłym roku do rokowań prywatyzacyjnych Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Chrzanowie. Negocjacji nie wygrała, ale jej pojawienie znowu wzburzyło krew wśród tych, którzy pamiętali historię osiedli Gaj i Energetyków.

Jak delegacja, to tylko do Francji!
Francuskie firmy zaczęły robić interesy w powiecie chrzanowskim wyłącznie dlatego, że widziały w tym możliwość zacnego zarobku. Nie ma sensu się oszukiwać i twierdzić, że dobry klimat dla zagranicznych inwestycji stworzyły lokalne władze. Przykład Onyxu i Valeo najdobitniej świadczy o tym, że Francuzi inwestowali, mimo iż tego klimatu nie było lub pojawił się dużo później, gdy najważniejsze decyzje dotyczące lokalizacji budowy dawno już zapadły. Nie zmienia to jednak faktu, że władze gmin powiatu chrzanowskiego wyjątkowo mocno ciągnie do Francji. Cztery spośród pięciu gmin ma w kraju Napoleona miasta partnerskie: Alwernia przyjaźni się z Evron, Chrzanów z Harnes, Libiąż z Rouvroy, a Trzebinia z Billy-Montigny. Samorządowcy obu krajów odwiedzają się wzajemnie, wspólnie świętują (delegacje z Alwerni już kilka razy uczestniczyły w Evron w miejscowym Święcie Mięsa....). Z wzajemnych kontaktów miast i gmin, oprócz urzędników i radnych, korzysta również w mniejszym lub większym stopniu młodzież szkolna.
- Ubolewam, że dotychczas nie udało nam się nawiązać żadnej współpracy gospodarczej pomiędzy przedsiębiorcami polskimi a francuskimi... – mówi Jerzy Kasprzyk z biura promocji w Urzędzie Miejskim w Alwerni.
J. Kasprzyk kilkakrotnie uczestniczył w wyjazdach polskiej delegacji do Evron. Ma tam przyjaciół, których gości również u siebie w domu, gdy Francuzi przyjeżdżają do Alwerni.
- Nie tylko moja rodzina zaprzyjaźniła się z Francuzami. Miło jest patrzeć, jak rodziny padają sobie w ramiona i serdecznie się witają – podkreśla.
Dlaczego jednak, oprócz wymiany młodzieży, nie udało się nawiązać jakichkolwiek kontaktów między przedsiębiorcami z obu miast? Kasprzyk zastanawia się, czy problem nie leży w zbyt dużej odległości między Alwernią a Evron.
Na razie jednym z najbardziej widocznych owoców współpracy obu miast jest mianowanie jednej z ulic w Alwerni nazwą „Evron”. Podobnie uczyniono w Libiążu, gdzie istnieje ulica „Rouvroy”.
- Współpraca z francuskim Rouvroy nawiązała się wiele lat temu dzięki działającemu w Libiążu Towarzystwu Przyjaźni Polsko-Francuskiej. Największy nacisk w tej współpracy kładziemy na wakacyjną wymianę młodzieży oraz kontakty twórców kultury – wymienia Magdalena Kozak-Walczak z Urzędu Miejskiego w Libiążu.
Również ona ubolewa, że do tej pory nie udało się nawiązać współpracy gospodarczej między biznesmenami z Libiąża i Rouvroy.
36.208 zł wydała w zeszłym roku gmina Trzebinia na pielęgnowanie kontaktów z francuskim miastem Billy-Montigny. Obie miejscowości współpracują od 1983 roku. Podobnie jak w przypadku Alwerni i Libiąża, Trzebinia kładzie nacisk na wymianę młodzieży, artystów i sportowców.
Chrzanów ze swym francuskim partnerem, miastem Harnes, przyjaźni się jeszcze od czasów przedwojennych. To ze względu na osoby polskich emigrantów. Pierwsza oficjalna wizyta Francuzów w Chrzanowie miała miejsce w 1981 roku. Od tego czasu tradycja wzajemnego goszczenia się jest pieczołowicie kultywowana.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 3 (615)
  • Data wydania: 21.01.04

Kup e-gazetę!