Nieoczekiwany obrót przyjęła poniedziałkowa rozprawa Józefa F., ps. Bereta i Grzegorza L., ps. Ćmaga w chrzanowskim sądzie. Po półgodzinnej przerwie Bereta zrezygnował z usług swojego adwokata Artura Złotowskiego.
Znajomi Józefa F., którzy wyjątkowo licznie stawili się w chrzanowskim sądzie, nieoficjalnie uzasadniali zajście, że obrońca nie spełnił oczekiwań Berety. Poza pisaniem pism, nie wykazał się na sali sądowej.
- Nie chcę w ogóle obrońcy – stwierdził kategorycznie Józef F.
- W pana przypadku obligatoryjnie musi być obrona, więc wyznaczymy obrońcę z urzędu – stwierdził przewodniczący składu sędziowskiego Janusz Kawałek.
Na obrońcę berety wyznaczono Józefa Kosturka.
Już po zwolnieniu adwokata, Józef F. złożył wniosek o uchylenie mu aresztu i zamianę środka zapobiegawczego na poręczenie majątkowe w wysokości 20-30 tys. zł. Również obrońca Grzegorza L. złożyła wniosek o zwolnienie z aresztu jej klienta. Uzasadniała to tym, że główny świadek został już przesłuchany, więc nie istnieje obawa matactwa.
Sąd jednak zdecydował, że obaj oskarżeni zostaną w areszcie co najmniej do 15 kwietnia.
Podczas tej rozprawy po raz kolejny został przesłuchany pobity w Cyganerii kelner Jerzy K., który tym razem zeznawał w obecności biegłego psychologa. Kolejny raz podkreślał, że miewa zaniki pamięci, więc nie potrafi odtworzyć szczegółowo zdarzeń z grudnia 2002 roku. Potwierdził, że nie bił bity przez Józefa F. W ciągu dwóch najbliższych tygodni do sądu trafi pisemna opinia biegłego na temat zdolności Jerzego K. do postrzegania i oceniania zdarzeń.
Następną rozprawę wyznaczono na 16 lutego, kiedy zostaną przesłuchani wszyscy świadkowie oskarżenia. Możliwe, że będzie to ostatnie posiedzenie sądu w tej sprawie.