Nie masz konta? Zarejestruj się

Technologie i ludzkie nosy

14.01.2004 00:00
Części mieszkańców Alwerni nie podoba się pomysł uruchomienia produkcji dodatków do pasz na terenie Zakładów Chemicznych.
Części mieszkańców Alwerni nie podoba się pomysł uruchomienia produkcji dodatków do pasz na terenie Zakładów Chemicznych.
Od miesiąca mówi się w gminie o grupie kapitałowej Duda-Bis z Sosnowca, zainteresowanej zakupem nieczynnej instalacji chromowej. Śląski producent mięsa i wędlin obiecuje na początek pracę dla 40 osób, które miałyby budować nowe przedsiębiorstwo, następnie chce tam zatrudnić 70 fachowców zwolnionych z ZCh Alwernia, dodatkowo zamierza przyjąć 100 alwernian do sosnowieckiej przetwórni.

Preludium mięsne
W ubiegłym tygodniu Tomasz Halabowski – spec. ds. public relations w PPHU Duda-Bis, zaprezentował mieszkańcom Alwerni śląską spółkę. Opowiadał im między innymi o tym, że sosnowieckie zakłady zajmują 293 pozycję w rankingu 500 najlepszych przedsiębiorstw w Polsce, publikowanym przez tygodnik Polityka; że pomagają pracownikom pozostającym w trudnej sytuacji materialnej; że przodują w naborze nowych osób.
- Według pierwotnych założeń, na tę chwilę nasza kadra miała liczyć 1500 ludzi. Tymczasem zatrudniamy ponad 2.700 pracowników – przekonywał o dynamice rozwoju Dudy-Bis Tomasz Halabowski.
Było też o ekspertach unijnych, którzy nie wierzyli, że w Polsce może istnieć dobry zakład mięsny, dopóki nie trafili do Sosnowca.

Rozterki miejscowe
Spora grupa mieszkańców Alwerni, uczestniczących w spotkaniu, stanowczo protestowała przeciwko uruchomieniu na terenie Zakładów Chemicznych spalarni kości zwierzęcych, bo tak nazwali projektowane przedsięwzięcie autorzy anonimowych ulotek.
- Ulegliście państwo demagogii. Spalarnia to instalacja, do której wkłada się odpady, na przykład śmieci, i spala za pomocą gazu lub węgla. My zaś nie będziemy niczego spalać, lecz prażyć kości pozbawione masy mięsnej. To nie jest żaden odpad, tylko surowiec – tłumaczył Janusz Cholewa z ZCh Alwernia, odpowiedzialny za planowaną inwestycję.
Sceptycy postulowali gminne referendum na temat obecności sosnowieckiej Dudy w Alwerni. Niektórzy spekulowali, że „sprawa śmierdzi aferą”, ponieważ towarzyszy jej zbyt duże zainteresowanie. Inni przypominali, że Alwernia miała być gminą turystyczną (co rusz deklaruje to lokalny samorząd – przyp. red.), że trzeba bronić piękna tej ziemi.
- Wy macie technologie, a my okna i nosy – krzyczał ktoś z tłumu.
- Ci, którzy tak mówią, pracę mają. Do nas przychodzą ludzie, którzy dostali wypowiedzenia przed świętami i teraz nie mają z czego żyć. Nie patrzcie państwo przez pryzmat swoich portfeli – apelował Tadeusz Ciupek, związkowiec w ZCh Alwernia.
Po dwóch godzinach burzliwej polemiki grono oponentów stopniało. Coraz częściej pojawiało się pytanie: kiedy Duda-Bis rozpocznie nabór do nowego zakładu.
- Jeżeli będzie społeczna zgoda i zostaną podpisane umowy z Zakładami Chemicznymi, pierwsza rekrutacja może się odbyć w drugim kwartale tego roku – poinformował Tomasz Halabowski.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 2 (614)
  • Data wydania: 14.01.04

Kup e-gazetę!