Na drogach powiatu chrzanowskiego w minionym tygodniu zginęły w wypadkach dwie osoby. Jeden sprawca karambolu trafił na trzy miesiące do aresztu.
W środę, przed godziną 19.00, kierowcy próbujący przejechać ulicą Trzebińską do i z Chrzanowa, stali w długim korku, oświetleni błyskającymi „kogutami” na dachach radiowozów i samochodów straży pożarnej. Około 18.40 śmierć poniosła, 24-letnia kobieta. Do wypadku doszło z nieustalonych jeszcze przyczyn. Kierujący maluchem, jadąc od strony Trzebini, nagle zjechał na przeciwny pas ruchu. Uderzył w nadjeżdżającego fiata punto, za kierownicą którego siedziała ciężarna. Pasażerka malucha, matka kilkumiesięcznego dziecka poniosła śmierć na miejscu.
Dwa dni później pijany kierowca spowodował karambol w Libiążu. Na skrzyżowaniu ul. Sikorskiego i ul. Orzechową kierujący samochodem ciężarowym zaczął wyprzedzać autobus, zderzając się z nadjeżdżającą z przeciwka skodą.
W efekcie przejeżdżający tamtędy rowerzysta, 46-letni mieszkaniec Gromca, został śmiertelnie potrącony przez autobus.
Kierowca ciężarówki uciekł. Po południu tego dnia, sam zgłosił się na policję, gdzie stwierdzono, że ma 2,43 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Józef M. nie przyznaje się, że prowadził pijany, tłumacząc, że pił dzień wcześniej i bezpośrednio po wypadku.
Jego argumenty nie przekonały sądu, który stwierdził, że mężczyzna umyślnie spowodował wypadek prowadząc, niesprawny technicznie samochód w stanie nietrzeźwym. Józef M. trafił na trzy miesiące do aresztu.