Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie unikniemy tych zwolnień

15.10.2003 00:00
Szkoła powinna być tam, gdzie są dzieci. Szkoły są dla uczniów, nie dla nauczycieli – tak Stanisław Dusza, wiceburmistrz Chrzanowa, uzasadnia konieczność zmniejszenia liczby szkół w gminie.
Szkoła powinna być tam, gdzie są dzieci. Szkoły są dla uczniów, nie dla nauczycieli – tak Stanisław Dusza, wiceburmistrz Chrzanowa, uzasadnia konieczność zmniejszenia liczby szkół w gminie.
Za likwidacją szkół w gminie Chrzanów przemawiają argumenty ekonomiczne i demograficzne. Z roku na rok podstawówki i gimnazja mają coraz mniej uczniów. Dwa lata temu było ich blisko 5.800, rok później o 300 mniej. Obecnie w szkołach gminy Chrzanów uczy się około 5.300 dzieci.
To liczba uczniów, a nie nauczycieli decyduje o wielkości subwencji oświatowej. Do szkół dopłaca również gmina. Na jedną klasę w podstawówce wykłada rocznie około 85 tys. zł. Oddziały gimnazjalne są jeszcze droższe. Pięć gimnazjów musi pomieścić uczniów z 13 szkół podstawowych.

Zamykać, by rozwijać
W oparciu o dostarczone przez gminę dane niezależny ekspert-Eugeniusz Woźniak z Ośrodka Szkoleniowo-Doradczego w Gliwicach, proponował likwidację SP w Pogorzycach i SP nr 2 w Chrzanowie. Obie szkoły wymagają chociażby kosztownych remontów i modernizacji. Uczniów z Pogorzyc miałaby przejąć SP nr 4 w Stelli. Zaś dzieci z „dwójki” – SP nr 1 i SP nr 3.
Padła również propozycja, by zmniejszyć liczbę gminnych gimnazjów z pięciu do trzech. Spokojne o swój byt mogły być tylko PG nr 1 i PG nr 4. Głośno mówiło się o planach stopniowego wygaszania PG nr 3.
Szkolne cięcia przynieść miały
1 mln zł oszczędności.
- To nie jest oszczędzanie na jakości oświaty. Szkoły, które zostaną, będzie można lepiej doposażyć, inwestować w nie. Planujemy rozbudowę SP nr 6. Powstanie w niej hala sportowa – twierdzi Stanisław Dusza.

Przedłużanie agonii
Plany wiceburmistrza Duszy spotkały się z silnym protestem dyrektorów, nauczycieli i rodziców dzieci z zagrożonych likwidacją szkół. Powoływano się na stuletnie tradycje placówek, na to, że integrują lokalną społeczność. Zasłaniano się dobrem dzieci, które musiałyby dojeżdżać do szkoły. Nie podobało się również łączenie szkół w zespoły. Pojawiały się tezy, że każda ze szkół ma swoją atmosferę, odrębną specyfikę. Mało kto mówił otwarcie, że likwidacja szkół oznacza zwolnienia nauczycieli.
- Nie unikniemy zwolnień. Im wcześniej zreformuje się szkoły, tym większy pożytek dla oświaty. Utrzymywanie istniejącego stanu to przedłużanie agonii – stwierdza wiceburmistrz Dusza.
W pierwszej kolejności wymówienia dostaną nauczyciele z najmniejszym stażem pracy, czyli stażyści i nauczyciele kontraktowi.
Z pracą w szkołach pożegnają się prawdopodobnie nauczyciele, którzy zyskają w roku 2006 prawo do wcześniejszej emerytury. Starsi odejdą, ustępując miejsca młodym.

Będą rozliczać
Niebawem powołany zostanie zespół, który zdecyduje, które szkoły zostaną zlikwidowane. Znajdą się w nim przedstawiciele kuratorium, nauczycielskich związków zawodowych, członkowie komisji edukacji, dyrektorzy szkół oraz reprezentanci Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Przedszkoli.
- Jestem przekonany, że radni dojrzeli do restrukturyzacji sieci szkolnej. Nie można patrzeć przez pryzmat jednej placówki. Trzeba uwzględnić budżet całej oświaty. Chodzi o to, by rozsądnie gospodarować funduszami. Z tego nas będą rozliczać wyborcy – mówi wiceburmistrz Dusza.
Co wypracuje zespół? Czas pokaże. Jedno jest pewne: niedofinansowana oświata przypomina drzewo z usychającymi konarami. Jeśli nie utnie się obumierających gałęzi, zginie cała roślina.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 41 (602)
  • Data wydania: 15.10.03

Kup e-gazetę!