Nie masz konta? Zarejestruj się

Ćwiczą na korytarzach

15.10.2003 00:00
Dzieci ze szkoły podstawowej w Młoszowej od września ćwiczą na korytarzach i w stołówce, bo sala gimnastyczna nie nadaje się do użytku.
Dzieci ze szkoły podstawowej w Młoszowej od września ćwiczą na korytarzach i w stołówce, bo sala gimnastyczna nie nadaje się do użytku. Stan parkietu zagraża zdrowiu i bezpieczeństwu uczniów i nauczycieli. Lepiej tam nie wchodzić, bo podłoga może się zapaść.
Parkiet sali gimnastycznej w Młoszowej to obraz nędzy i rozpaczy. Lekkie dotknięcie wystarczy, by klepki odskakiwały jedna od drugiej. W kilku miejscach przybito je gwoździami, których główki wystają nad podłogę. Dziury takie, że z powodzeniem można włożyć w nie już nie palec czy rękę, lecz stopę. Parkiet pływa, bo deski pod nim dawno już zbutwiały. Przy mocniejszym tupnięciu, spod podłogi ulatuje kurz. W takich warunkach ćwiczyły dzieci z Młoszowej przez kilka ostatnich lat.
Trzebińskie władze znały sytuację. Janina Łukasik, dyrektor młoszowskiej podstawówki, od lat zabiegała o remont parkietu. Na próżno. Jeśli nie dyrekcja, salę gimnastyczną zamknąłby na pewno Sanepid.
- W niecały miesiąc po tym, jak wstrzymałam prowadzenie zajęć na sali, była u mnie pani z Sanepidu z gotową decyzją zamknięcia – mówi Janina Łukasik.
Pierwszą decyzję o remoncie sali wydał Sanepid wiosną 1997 roku. Gmina miała ponad rok na dostosowanie się do zaleceń. W 1998 roku zmieniono konstrukcję dachową na budynku szkoły i sali gimnastycznej. Zajęto się dołem, a podłoga butwiała w najlepsze. Przez kolejne lata wyremontowano część sanitariatów, wymieniono kotłownię z węglowej na gazową. O parkiecie na sali jednak zapomniano. Trzebińscy włodarze nie uwzględnili go w wydatkach na rok 2002. W tym czasie Sanepid wydał kolejną decyzję. Ostateczny termin realizacji remontu mijał 25 sierpnia tego roku.
- Radny Adam Pasternak na zakończeniu roku szkolnego, publicznie – w obecności uczniów, nauczycieli i rodziców – obiecywał, że pieniądze na remont będą załatwione – wspomina dyrektor Łukasik.
Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawia Stanisław Majdański, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu w gminie Trzebinia. Jego zdaniem, sala została zamknięta, bo jest przygotowywana do remontu.
- Rozsądny gospodarz wie, że w przypadku rozpoczęcia poważnych remontów, jedna praca pociąga za sobą następne. Na tej sali trzeba wiele zrobić, a nie tyko wymienić parkiet – mówi naczelnik Majdański i jako ewentualne prace wymienia remont instalacji elektrycznej, malowanie, modernizację instalacji ciepłowniczej. Nie umie jednak powiedzieć ani kiedy remont ruszy, ani ile będzie kosztować. Zapytany, czy sala zostanie przywrócona do użytku w tym roku, odparł, że nie rozumie pytania.
- Pracujemy nad harmonogramem robót i kosztorysami – zapewnia naczelnik.
Jakieś fundusze na remont sali gimnastycznej w Młoszowej być może się znajdą. Szkoda tylko, że aby wyremontować zniszczoną salę i zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, potrzebne były aż tak drastyczne kroki. I pomyśleć, że dzieje się to w gminie, która pompuje w sport tysiące złotych.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 41 (602)
  • Data wydania: 15.10.03

Kup e-gazetę!